"Nie pytaj poetów o pewnik..."

 

"Nie pytajcie poetów o pewnik...

Poezja jest tym, co daje usta rzeczom niemym"

 

Ogród Poema Cafe przy Wodnej wypełnił się 7 lipca b.r. poetyckimi strofami Tomasza Rzepy.

Marek Słomiak, prowadzący spotkanie, przytoczył słowa Mieczysława Jastruna -
Literatura nie jest dla grzecznych dzieci ani nie może być matką pocieszycielką,
a poezja jest tym, co daje usta rzeczom niemym. W sztuce przejawia się najpierw to, co zadomowi się w życiu, a życie nie dba o kompozycję...

– i namawiał: Powróćmy z długich samotnych podróży…

Brzegi poezji - To tylko szept, Ze snu i ze światła - połączyła skrzypaczka Kaja Warczyńska wykonując utwory Ennio Morricone Oboje Gabriela i Johna Williamsa Theme from Shindler's List. Muzyka doskonale wpisała się w nastrój wierszy autora. Słuchając jej na przemian ze słowami poezji - za namową Marka Słomiaka - powróciliśmy z długich samotnych podróży nie po to jedynie, by pobudzić nas do wzruszeń lub zachwytów, ale aby świat oddać nadziei. Jest ona ewidentną platformą nieustannej walki między dobrem a złem, w którym zanikają uniwersalne hierarchie wartości.

Z tomiku To tylko szept:
* * *
Drzew dźwięki ciche i burzliwe
wichury na nich grają adagia i scherza
deszcze staccato na liściach…

…A każdy liść jest jak struna
której dotknął smyczek
wiatru smyczek i deszczu
a każdy gra niby Chopin sam
więc wychwalam drzewo za to że istnieje
jest i śpiewa

pomaga żyć
a ucieczki z drzewa

zawsze są radosne
wracamy bogaci w liście owoce i spokój…


Symfonia

Wśród otwartej na przestrzał duszy

hula wicher gwiezdnej zamieci
i roznosi jak dmuchawca pyłki
nuty złote dobre nuty srebrne

Gdzie upadną i w czyje serce
nuta padnie i zabrzmi symfonią
czyje ręce podejmą pracę
skrzeszą iskry i zadzwonią

Nie pytajcie poetów o pewnik
bo ich wiedza jak gwiazda z daleka
nie potrafią utworzyć symfonii
z dosłowności żółtego mlecza 

W wierszach Tomasza Rzepy samotna podróż to sztuka, która nie rodzi się z obsesji, wrogości bądź     z samolubstwa, chęci zysku czy panowania nad drugim człowiekiem. Jej źródłem jest wielka pokora, wrażliwość, nadzieja pragnąca piękna małej kropeczki życia w bezmiarze świata.

Z tomiku To tylko szept
* * *
Kto mnie powstrzyma
gdy na drogach życia
zejdę ze szlaku
pobłądzę zagubię

Gdy w niebo lecąc
wybiorę kierunek
fałszywy
zgubny
wieczne wędrowanie

Czy Penelopa jakaś
będzie moim portem
czy tułaczka wieczna
i wieczna samotność


To tylko szept

Nie ogarnę
nie nazwę słowami
świata
i ciebie człowieku
Tylko obrazami
ciebie przywołać
tylko szeptem 
dawać imiona

Zbyt wielki jest
za odległy
nie posiadam go
nie jestem

Tylko szeptem
tylko porównaniem
dźwigam ciężki
kamień poezji


Tego miłego wieczoru goście długo po zakończeniu spotkania jeszcze nie wychodzili kontemplując przy kawie, soku lub lampce wina lirykę Tomasza Rzepy i poszukując w niej granic horyzontu:

Z tomiku Brzegi

Brzegi VI

... Życie nasze woda na codzienne młyny

trosk naszych wydarzeń drobnych niepozornych

i dni nasze jak fale jak perły na nitce

oceanie losu nie zagarniaj nas

nie zatop pozostaw choć na jednej wyspie

choć na brzegu jedynym wiary i przetrwania


Brzeg II

Z potopu jasności
który 
obmywa rzeczy ludzi
kamienie i ptaki
z potopu powietrza
obległego nas
powstają lądy
wyspy 
kontynenty
Więc kontynent
ja
i kontynent ty
wzajemnie siebie
odkrywać mające
Jasność co rodzi
przedmioty zwierzęta
realność dniom daje
a nocom nadzieję
Jasność powietrza
więc światło i słońce
ta jasność błoga
niech świeci
niech będzie

Wiersze autora w podróży sentymentalnej przeplatane koleżeńskimi wspomnieniami  
z dawnych lat. To była udana podróż dookoła świata z wieloma stacjami głębokiej, refleksyjnej poezji. 
Z tomiku : Ze snu i ze światła:
* * *

Strudzony ptak mego serca
bije skrzydłami powietrze
a ono jak woda uległe
przypływa wciąż i wciąż

I coraz to dalej
i coraz mocniej
i zostają ziemia kamienie drzewa
i wszystko co jest ciężarem

Ponad chmur łąką
ponad miastami
niesie mnie bez celu
bez ojczyzny

Strudzony ptak mego serca                                                                                                 pragnąłby do dłoni przylecieć
i oswojony w ojczyźnie rąk
bezpiecznie zamieszkać



Loty

Lot pośród cieni                                                                                                                   oceanu sny
żywioł wody i powietrza
otula otacza wchłania

Sen jak cień jawy

poczyna się w świetle
lot za horyzont
ze słońcem dnia

Lecz brzegi często
jak te za Hadesem
lot w krainę cieni
do wiecznego dnia


Wśród licznych gości znaleźli się również koledzy "po piórze" z naszego Oddziału. 
Barbara Tylman, Danuta Bartosz, Tadeusz Stirmer i prezes Paweł Kuszczyński będąc tego wieczoru    w tej urokliwej i przyjaznej artystom, kawiarence na Starym Mieście, kolejny raz mieli okazję przekonać się, że Poema Cafe potrafi podjąć gości spragnionych poetyckiego słowa, wszakpokora, konsekwencja i uczciwość poetycka Tomasza Rzepy pozwala włączyć wzruszenia do pięknych stron przesłania SZTUKI, pisanej wielkimi literami. 

Ten pożytek w poezji, że nam przypomina, 
jak trudno jest pozostać tą samą osobą, 
bo dom nasz jest otwarty, 
we drzwiach nie ma klucza 
a niewidzialni goście wchodzą i wychodzą…

(Horacy - Ars Poetica) 

Oprac. Danuta Bartosz