Pożegnanie Ireny Kiełcewskiej


POŻEGNANIE  IRENY  KIEŁCZEWSKIEJ

Pragnę pożegnać zmarłą Irenę Kiełczewską w imieniu obecnego tutaj Pawła Kuszczyńskiego, prezesa Poznańskiego Oddziału Związku Literatów i członków tego oddziału, również tych, którzy z różnych względów przybyć tu dziś nie mogli, a także z ramienia Nauczycielskiego Klubu Literackiego w Poznaniu, którego Irena była współzałożycielką i wieloletnią przewodniczącą.
Urodzona 15 października 1927 r. na Wileńszczyźnie, a dokładnie w Raduniu, pow. Lida, woj. nowogrodzkie, ukończyła po wojnie LO w Trzciance, a następnie filologię polską w WSP w Gdańsku. Swoje dojrzałe, niezwykle aktywne życie związała z Szamotułami, gdzie pracowała jako nauczycielka i metodyk języka polskiego. Temu miastu pozostała wierna do końca. Właśnie w Szamotułach dane mi było osobiście poznać Irenę Kiełczewską. Przez krótki okres była moją nauczycielką, ale ten czas wystarczył, by zaszczepić zainteresowanie poezją. Utrzymywałyśmy kontakt podczas mojej edukacyjnej peregrynacji, a następnie pracy w różnych miastach Polski. Mimo oddalenia czułam stale jej opiekę i zachętę do rozwijania twórczości. Ponownie los zetknął nas w 1983 roku w Poznaniu. Za Jej namową wstąpiłam wtedy do Nauczycielskiego Klubu Literackiego, a 1992 roku przejęłam przewodnictwo w tej grupie literatów. Mam zatem wobec Ireny ogromny dług wdzięczności. Nie ja jedna zresztą. Pomagała przecież wielu osobom. Altruizm, bezinteresowna chęć niesienia pomocy potrzebującym, życzliwość i serdeczność w kontaktach międzyludzkich to były nieodłączne cechy Jej osobowości.
Obdarzona talentem pisarskim i recytatorskim, zdobywała liczne nagrody i wyróżnienia w konkursach literackich i krasomówczych, publikowała w różnych almanachach i antologiach (m.in. „W rytmie serca” – 1983, „Penetracje” – 1987, „Żywa droga” – 1987, „Św. Maksymilian Kolbe w rzeźbie i poezji’ – 1987, „Jan Paweł II w poezji polskiej” – 1991, „Poezja Ostrobramska” – 1991). Jej piękne wiersze, dotykające problematyki egzystencjalnej, religijnej i moralno-etycznej znalazły się również w indywidualnych tomikach poetyckich: „Między ścieżkami” – 1982, „Szkic do portretu” – 1990, „Pejzaże istnienia” – 1991, „Nim pieśń odmieni” – 1991, „Uwierzyć w miłość” – 1994, „Na zasiew” – 1998.
Na temat Jej poezji wypowiadali się różni krytycy, uwypuklając rozmaite jej walory: 
dr Feliks Fornalczyk: Za niepodważalny aksjomat poezjomania Ireny Kiełczewskiej można uznać myśl, że wszystko nabiera pełnej wartości i znaczenia wobec drugiego człowieka, w konfrontacji z innymi ludźmi. (…)Kiełczewska traktuje sztukę poetycką jako akt nadnaturalny odbierany instynktownie, stąd częstą formą jej wypowiedzi jest opis niepojętego stawania się wierszem i bywa również formą wręcz modlitewnego dziękczynienia.
Leszek Żuliński: Udało się autorce wypracować własne rygory prowadzące do tego, że wiersze są zamkniętą całością nie tylko estetyczną, ale i refleksyjną.
Dr Jacek Kajtoch: W dorobku poetyckim Ireny Kiełczewskiej (…) najliczniejsze są liryki osobiste, pogłębione refleksją o przemijaniu form życia, o upływie czasu, o radościach i bólach egzystencji.
Żegnaj, nasza dobra, kochana Irenko. Będzie nam brakowało Twojego życzliwego głosu z wdzięcznym wileńskim „ł”, zapraszającego do ogrodu, który był Twoim azylem na trudne chwile, Twoich wspomnień, rad i przestróg. Osierociłaś nie tylko czwórkę swoich dzieci: Antoniego, Dorotę, Małgorzatę i Ewę, ukochane wnuczki i wnuka, którym składamy z tego miejsca szczere wyrazy współczucia, ale także liczną rzeszę przyjaciół. Twoje odejście zasmuciło Twoich uczniów i znajomych. Zachowamy Cię w swojej wdzięcznej pamięci. Będą z nami Twoje słowa przechowane w listach i wierszach. Parafrazując więc słowa Horacego, chcę Cię zapewnić, że nie wszystka umarłaś.  Przemów zatem do nas w tej chwili słowami swej poezji.
Teresa Januchta – członek ZLP,
przewodnicząca Nauczycielskiego 
Klubu Literackiego w Poznaniu,

Teresa Januchta