Listy do przyjaciela (3)

Listy do przyjaciela (3)

 

 

Mój Drogi.

 

Mija lato a ja jeszcze cały czas żyję tym najpiękniejszym miesiącem roku, majem. I nie tylko dlatego, że wtedy za oknami całą noc śpiewają słowiki i nie dają spać. W tym roku maj obfitował w ważne i interesujące wydarzenia kulturalne. Na początku miesiąca przyjechał do Poznania Stefan Jurkowski, warszawski poeta, publicysta i krytyk literacki. I rozpoczął się prawdziwy festiwal! Stefan odbył cztery spotkania autorskie, w Pałacu Działyńskich, „Dąbrówce”, „Motylarni” i Klubie Seniora. Nagrał audycję radiową i telewizyjną. Potrafi doskonale nawiązać kontakt

z publicznością, na każde spotkanie przygotował inne zestawy wierszy, potrafił i wzruszyć,

i rozbawić. Miałam przyjemność uczestniczyć we wszystkich imprezach, a dwie z nich prowadzić: w klubie Seniora na Wildzie i w Kawiarni – Kwiaciarni „Motylarnia”, dokąd zawitał nawet Lech Konopiński. Wszędzie sale słuchaczy, po skończonych wieczorach długo jeszcze ciągnęły się rozmowy z poetą.

Zaraz po wyjeździe Stefana Jurkowskiego pojechałam do stolicy. Lecz nie za nim, a na wieczór promujący moją nową książkę „Kwaśne winogrona”, do Ośrodka Kultury Ochoty.

Publiczność dopisała, przyszło kilkadziesiąt osób.  Były kwiaty, gratulacje i bardzo ciepłe spotkanie po spotkaniu oficjalnym. Wyjechałam stamtąd naprawdę szczęśliwa.

A tymczasem w Poznaniu dwie cudowne Panie, Teresa i Agata Wawrzyniak, otworzyły na nowo PoemaCafe przy ulicy Langiewicza 2. W urokliwej starej willi w ogrodzie stworzyły znowu zakątek artystyczny, do którego ściągają artyści nie tylko poznańscy, ale i z innych miast. Panie Wawrzyniak zapraszają na wieczory poetów, muzyków i malarzy. W maju właśnie odbyły się tam trzy wieczory autorskie, Agnieszki Mąkini, Mirosławy Poncyliusz i mój.

Muzyk i kompozytor, Tomasz Bateńczuk, skomponował muzykę do kilku moich wierszy i zaśpiewał je przy wtórze gitary podczas spotkania w PoemaCafe.  Bardzo żałuję, że nie mogłeś tego słyszeć. Przecież wiele wierszy pisałam dla Ciebie.

W maju odbył się też w Pałacu Działyńskich benefis zasłużonej poetki, nestorki  Heleny Gordziej, prowadzony przez prezesa poznańskiego Oddziału ZLP Pawła Kuszczyńskigo.  Sala Czerwona była pełna po brzegi, przybyli nie tylko koleżanki i koledzy jubilatki, ale również władze miasta i wielu wielbicieli jej poezji. Helenie Gordziej złożyła  gratulacje redaktorka zaprzyjaźnionego z poetami Radia Emaus, pani Ola Wyganowska.  Jubilatka czytała swoje wiersze,  wiele z nich mówiła z pamięci. Opowiadała też anegdoty ze swego długiego, ciekawego życia, mówiła o ludziach, których znała. Podczas uroczystości benefisowej prezes Paweł Kuszczyński odebrał od przedstawicieli Urzędu Miejskiego Srebrną Pieczęć Miasta Poznania, przyznaną poznańskiemu Oddziałowi ZLP. Była więc podwójna okazja do wznoszenia toastów.

Jak więc widzisz, maj kwitł w Poznaniu nie tylko kwiatami, ale i poezją. Cieszy to, że tak wielu ludzi chętnie przychodzi na spotkania z autorami, że komputer nie wyparł jeszcze słowa drukowanego. I przede wszystkim tego żywego, podczas spotkań.

Kończę  z nadzieją, że nam też uda się wreszcie spotkać. Nawet jeśli już minie lato.

 

Pozdrawiam ciepło i serdecznie

 

 

Kalina Izabela Zioła