Laudacja wygłoszona na benefisie Mirosławy Prywer

Laudacja wygłoszona na benefisie Mirosławy Prywer

 

Paweł Kuszczyński

Laudacja wygłoszona na spotkaniu benefisowym Mirosławy Prywer
22 grudnia 2011 roku w Sali Czerwonej Pałacu Działyńskich

Obecność Mirosławy Prywer w wielu dziedzinach życia znamionuje wyjątkowe zaangażowanie i odpowiedzialność. Rzeczywiście jest Człowiekiem Pracy Organicznej. Wyróżnienie  przez Towarzystwo im. Hipolita Cegielskiego w czasie uroczystej inauguracji XXXIV Międzynarodowego Listopada Poetyckiego w jubileuszowym roku 90 – lecia  obecności ZLP w Poznaniu medalem „Labor Omnia Vincit” (Praca Wszystko Zwycięża) – było zatem zauważeniem jej niekwestionowanych zasług. To wyjątkowo solidna nauczycielka fizyki w wielkopolskich szkołach. Szczególnie w II Liceum Ogólnokształcącym zaznaczył się jej talent pedagoga i wychowawcy.
Związek z tym poznańskim Liceum zaowocował wszechstronnymi dokonaniami:
- w latach 1971 – 1982 opiekowała się szkolnym kołem krajoznawczo –
turystycznym PTTK,
- w latach 1989 – 1992 prowadziła Koło Młodych Poetów, a od 1994 do   
1998 roku była opiekunem Koła Literacko - Teatralnego „OtwartyKrąg”,
- była redaktorem trzech edycji almanachu młodych „Otwarty Krąg”,
- zredagowała tomik poezji „Symfonia czasu”, przygotowany na 90- lecie II LO zawierający wiersze uczniów, absolwentów i przyjaciół szkoły.
Była reżyserem 14 montaży słowno – muzycznych (wg własnych scenariuszy).
Wyjątkową maestrią wyróżniły się: „Rekwiem” (w 1995 r.) prezentujący poezję śp. Tadeusza Śliwiaka, „Po prostu miłość” (1996 r.) z wierszami członków poznańskiego oddziału ZLP, „W poetyckim sadzie” (1997 r.) – poezja uczestników XX MLP, „Pamięć syci poezję” (2007 r.) prezentujący utwory zmarłych członków poznańskiego oddziału ZLP, „W ogrodzie pamięci”, „W ogrodzie literatury” (2011 r.) – prezentujący twórczość członków Oddziału ZLP w Poznaniu.
Koncerty poetycko – muzyczno – taneczne w wykonaniu wyjątkowo uzdolnionej młodzieży, reżyserowane przez Mirosławę Prywer są nie tylko dowodem profesjonalizmu artystycznego reżysera i scenarzysty oraz młodzieńczej wrażliwości młodych artystów z II LO.
Mirosława Prywer udowodniła, że jest sympatycznym krytykiem (by przywołać analogię z sympatycznym atramentem). Nie nazwie się nigdy krytykiem literackim, chociaż dobór tekstów, napisanych przez kolegów po piórze, świadczy o wielkiej umiejętności oceny ich artystycznej wartości oraz, co wcale  nie jest takie powszechne, o szczególnej otwartości na twórczość innych autorów. Potrafi z pamięci cytować fragmenty prezentowanych utworów i zachwycać się nimi.

Osiągnięcia i zasługi Mirosławy Prywer były wielokrotnie zauważane:
-  Złota Odznaka „Zasłużony w pracy PTTK wśród młodzieży” ( w 1980 r.),
-  Honorowa Odznaka „Za rozwój turystyki i krajoznawstwa” (1981 r.)
-  Złoty Krzyż Zasługi (1986 r.),
-  Odznaka „Za zasługi w rozwoju województwa poznańskiego” (1989 r.)
-  Medal Komisji Edukacji Narodowej (1996 r.)
-  Odznaka „ Zasłużony Działacz Kultury” (2001 r.)
-  Medal „Labor Omnia Vincit” (2011 r.)
Mirosława Prywer, jako poetka, należy do tych twórców, których przesłania artystyczne, filozoficzne, moralne nie rozmijają się z postawą, zachowaniem, wyborami prezentowanymi w życiu. Jej poezję syci dobra pamięć o ludziach, przyrodzie, podróżach (nie tylko lirycznych…). Potrafi zauważyć drugiego człowieka, ptaka, drzewo.
Napisze: „Oczom smutnego człowieka / dodaję radości / w przeguby dłoni /  przenoszę moc”;               „topole otwierają bezlistne kryjówki / utrudzonym ptakom”; 
„Jeszcze sosny w śniegowej otulinie / a już zawilce białym okiem /  wypatrują słońca”.

Przywołuje Polaków, którzy zasługują na naszą pamięć, a więc: Cyryla Ratajskiego, Ludwika Gąsiorowskiego, Stanisława Taczaka, a także tych „Wielkopolan, / którzy nie wrócili z gór”. Jej teksty stają się szkołą mądrego patriotyzmu.
Wskazuje na potrzebę nadziei, pytając: „Jak przekroczyć ocean czasu / oddzielający kontynent nadziei.” W pięknej metaforze ukazuje „barwę miłości”:
„między zmierzchem i świtem / namiętność pieczętowali / wrzeniem krwi”.
Zatem miłość może trwać całe dnie, przez wszystkie godziny!
Przywraca nadzieję: „Pełnia oddechu powróci / gdy słowiki trelami / napełnią nadwarciańską wiklinę / a lilaki zapachem / wyzwolą zawrót głowy”.
Wiersze Mirosławy Prywer przepełnione są prostotą, w której życiowa mądrość ma swoje ważne miejsce. Nie znajdujemy w nich spekulowania niekomunikatywnością: „Cisza ostrzy wyobraźnię / na usta ciśnie pytania”,
A dalej chciałoby się powiedzieć: niesie zamyślenie, zdumienie. Ciszę wypełnia najprostsze pytanie: Dlaczego? Spotyka wdzięczność (tę najpiękniejszą odpowiedź na dobroć): „Kłaniają mi się cisy i jodły, świerki i sosny kuszą zapachem.” Może sobie powiedzieć: „Moje zmysły nienasycone / nie mogę się napatrzeć / wiruję z wiatrem / oddycham coraz głębiej / jestem wolna”.
Ma świadomość trudu pisania, a nawet bólu tworzenia: „Ile razy powtórzysz scenariusz”; - zapyta … „Wytrysnąć słowem / ważkim / do końca zrozumieć mowę kwiatów / nim ozdobią / welon przemijania”;  „Myśli jak wędrowne ptaki / szybują wśród srebrnych brzóz / i czekają na słowo”.
Miejsce matki w swoim życiu ukazuje w oryginalnym obrazie: „Gdy wypłynęłam na ocean / nawet w czasie sztormów / słyszałam jej szept ‘.
Serce Mirosławy Prywer jest otwarte na wartości, na ludzi, których często darzy przyjaźnią, a więc mieszkańców Ostroroga, rodzinnego miasta, nauczycieli w Gostyniu, gdzie znalazła ważny promień, swą miłość pierwszą i najważniejszą, na całe życie – męża Mariana – młodziutka i urodziwa absolwentka fizyki na Uniwersytecie im Adama Mickiewicza: „rozjaśnione oczy / uczyły się twojej twarzy / a drobna dłoń / niczym perła w muszli / czekała na spełnienie”. Także wielu ludzi w Poznaniu obdarza przyjaźnią.
Pamięć o mężu Marianie ma wyjątkową postać, przesycona intensywną miłością
„Twoja arka / dopłynęła do brzegu / moja jeszcze dryfuje /… ostatni spacer na ścieżce ratajskiej / z pocałunkiem / zatrzymanym w kadrze / … Twoje oczy rozjaśnione / gdy w drzwiach stanęły córki”. „Rosłam przy Tobie / jak brzoza przy dębie”…”Twoje konary (Zapalonego podróżnika) obejmowały młodych wędrowców / żądnych przygody”.
Mirosława Prywer udowadnia swym życiem, posiadanymi kompetencjami emocjonalnymi, że praca zawodowa, działalność społeczna wśród młodzieży i   w poznańskim środowisku pisarskim (od 1996 roku jest członkiem Związku Literatów Polskich, w latach 1996 – 2005 pełniła funkcję skarbnika, a obecnie należy do grona aktywnych i oddanych członków Poznańskiego Oddziału)  – jest najbardziej wartościową formą obecności człowieka.

/-/Paweł Kuszczyński