W marcowym botaniku

W marcowym botaniku

Trzeci „Ogródek Poetycki”, zorganizowany niemal w przededniu kalendarzowej wiosny, powitał nas ostrym, zimowym wiatrem i, zalegającym botaniczne przestrzenie, śniegiem. Ale w kawiarence Pawilonu Dydaktyczno – Ekspozycyjnego panowała ciepła atmosfera. Tym razem zaproszoną poetką z Poznańskiego Oddziału Związku Literatów Polskich była Zdzisława Kaczmarek, a muzyczną oprawę spotkania zapewniła młoda gitarzystka, Patrycja Błoch. Zgodnie jednak z formułą „Ogródka” w pierwszej jego części Agata Ożarowska – Nowicka, reprezentująca Ogród Botaniczny UAM, jak zwykle przygotowała ciekawostkę przyrodniczą. Z racji trwającej tam aktualnie przepięknej wystawy fotografii „Oblicza ptaków”, autorstwa wielkopolskich fotografików: Sebastiana Cichockiego, Bogdana Walkiewicza, Tomasza Skorupki, Grzegorza Wróblewskiego, Tomasza Książkiewicza i Macieja Lelonkiewicza, był to konkurs ze słuchu, na rozpoznanie głosów ptaków. Chodziło o jemiołuszki i żurawie, które udało się rozszyfrować akurat piszącej te słowa. Agata Ożarowska – Nowicka przybliżyła sylwetki i zwyczaje obu tych ptasich gatunków, można było też wziąć do ręki ich pióra, przyjrzeć im się z bliska. Taka mini-prezentacja przypadła wszystkim do gustu, nie często bowiem jest okazja, by podumać na temat piewców przestworzy. Jedna z poetyckich książek Zdzisławy Kaczmarek nosi tytuł „Ptaki pustych gniazd”, co doskonale wpisywało się w motyw przewodni spotkania, uwidoczniony też na okolicznościowym plakacie. Poza tym usłyszeliśmy wiersze z tomików: „Jak najdalej od siebie”, „I napijemy się z jednego źródła”- w prezentacji autorskiej; kilka przeczytała również, poproszona przez poetkę, Alina Galas. Choć nie były to utwory najnowsze, żaden z nich nie stracił na sile wyrazu, publiczność wręcz delektowała się każdym słowem. Trzeci punkt wieczoru stanowiła muzyka. Z  krótkim koncertem wystąpiła uczennica szkoły muzycznej w Poznaniu, stypendystka Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Miasta Poznania i Burmistrza Szamotuł, Patrycja Błoch. Wykonała następujące utwory: „Suita d-moll” Roberta de Visee, „Lettre encore” Rolanda Dyens, „Farewell” Sergio Assad, „Etiudę XIII” Maximo Diego Pujol oraz „Bossę” Marka Pasiecznego. Ostatni utwór młodziutka artystka, po gorącym aplauzie zebranych, bisowała. Rzeczywiście pokazała wysoki kunszt i poziom klasycznej gry gitarowej. Wyczarowała klimaty rodem z Alhambry, a także całkiem współcześnie brzmiącej bossa – novy. Był też bis poetycki- dla najwierniejszych słuchaczy, którzy pozostali jeszcze w kawiarence, mimo iż spotkanie formalnie dobiegło końca. Zdzisława Kaczmarek poproszona o kolejne wiersze, tym razem zdecydowała się sięgnąć do starszych utworów, pisanych, jak sama mówiła „z podróży”. Była więc i Moskwa, i Tbilisi, i Kaukaz. A później jeszcze rozmowy, dedykacje w tomikach, oraz przeświadczenie, że miło było się spotkać, spędzić dobre chwile, zasłuchać się w słowo i muzykę… z dala od przyziemnych, nie zawsze łatwych spraw.