MAREK WAWRZKIEWICZ NA WILLOWEJ

MAREK WAWRZKIEWICZ NA WILLOWEJ

Foto: LUDWIK WAMBUTT


Tak się składa, że od marca br. przebywam w Warszawie. Z racji obowiązków, jakich się podjęłam ,niewiele mam czasu na spotkania i sprawy związane z literaturą. Ale nie byłabym sobą, odpuszczając sobie wszystko. Postanowiłam karmić duszę choćby połowicznie, przy okazji informując o treści dań macierzysty oddział ZLP w Poznaniu.
18 kwietnia o godzinie 18.30 na ulicy Willowej w dzielnicy Mokotów spotkałam Marka Wawrzkiewicza. Weszliśmy, niepewni właściwego adresu, do przybudówki dużego domu z ogródkiem, mijając wystawiony kusząco stolik z różnymi bibelotami. Marek Wawrzkiewicz był tego dnia gościem szczególnym w „Bibeloty Cafe”, zaproszonym na spotkanie autorskie.
Ale zanim o nim napiszę – parę słów wprowadzenia w klimat miejsca.
Państwo Barbara i Krzysztof Kaniewscy, właściciele domu i nietypowej przybudówki, stworzyli w niej kawiarnię. Właśnie minął rok, odkąd funkcjonuje, dzięki unijnemu wsparciu – dotacji na inwestycje dla osób w określonym wieku. Pani Barbara Kaniewska zadbała o klimat kawiarni wraz z ogródkiem ( w czasie letnim).Każdy szczegół jest dopracowany, choć sprawia wrażenie dowolności miejsca, np. odłożonej przed chwilą książki, starej gazety w kolorze sepii, fotografii ,imbryka czy filiżanki, zawieszonego obrazu. Mnóstwo ciekawych przedmiotów. Okrągłe stoliki i sporo krzeseł. Serwetki ,obrusy – szydełkowa praca. Przytulnie. I – jeszcze - dobrze nastrojone pianino. Pachnie kawa z ekspresu i domowe ciasto. Kawiarnia jest otwarta dla wszystkich chętnych. Jest także miejscem spotkań klubów, recitali muzycznych i wieczorów literackich. Jej właściciele z radością zgodzili się na współpracę.
Tę nietypową, urokliwą „Bibeloty Cafe” odkrył Stefan Jurkowski, wiceprezes  Oddziału Warszawskiego ZLP. To on otwiera każde spotkanie literackie, przedstawia zaproszonego gościa i krótko jego twórczość, podobnie jak Marka Wawrzkiewicza, który sam  nadał na wstępie tytuł swojemu spotkaniu – „Niestosowna miłość”. Zaprezentował wiersze adekwatnie do tytułu wybrane .Frywolne, erotyki, z dużym poczuciem humoru, ale też i dystansem,  Niejednokrotnie rozbawił zgromadzoną publiczność, wśród której obecni byli m.in. Andrzej Tchórzewski, Grażyna i Andrzej  Gnarowscy, Sylwia Gibaszek, Ludwik Wambutt. Na pianinie pięknie grała, wiążąc wiersze nastrojową muzyką jak barwnymi wstążkami, Pani Jolanta Wanda Mórawska.
Kręgi poetyckiego tworzenia Marka Wawrzkiewicza to: życie ,piękno, przywiązanie. Ale w tym wszystkim tez świadomość przemijania, utraty. A także dystans do siebie, otoczenia, zdarzeń. Jego poezja to czysta liryka, refleksyjna, bądż z mniejszą lub większa dozą ironii i autoironii, która jest niepowtarzalna. Budowana perspektywa  pokazuje głębię, świat widziany selektywnie. Humor poezji nie jest tylko sytuacyjny. To także humor słowa, który wynika z zestawienia wielu słów i znaczeń. Ale autor zachowuje proporcje dobrego smaku.
Czerpie z własnych doświadczeń artystycznych i życiowych. W jego wierszach nie można doszukać się małostkowości. Potrafi dosłownie w pigułce pokazać problem. Puenta bywa zaskoczeniem. To fascynująca, wciągająca czytelnika poezja, często rytmizowana, dynamiczna i nie nudna. W każdym wierszu jest jakiś błysk, przyciągający uwagę Chce się potem sięgnąć do następnych, pełnych bogatych metafor. Sam autor mówi, że jedne swoje wiersze lubi, inne wcale, a są też takie, wobec których pozostaje w stanie całkowitej obojętności. Niewielu poetów potrafi czytać swoje wiersze. Marek Wawrzkiewicz czyta je lepiej niż niegdyś Zbigniew Zapasiewicz w I Programie Polskiego Radia. I słucha się tego czytania z dużą uwagą, przyjemnością, refleksją.
Spośród tytułów swoich książek Marek Wawrzkiewicz wymienił m.in. „Dwanaście Listów”, czytając wybrane. Są to apokryficzne organizmy – pod względem języka, stylizowane. Dotyczą dwunastu  osobowości, postaci historycznych uwikłanych w życiu. Poeta opowiedział o genezie powstawania niektórych „listów”. Pisał czasem pośrodku nocy, ponieważ czuł wewnętrzną potrzebę zerwania się z łóżka i pisania tu i teraz. Wymienię tytuły kilku z nich : „List pożegnalny Lorda Henry’ego  do Jej Królewskiej Wysokości Elżbiety I „, „List z XIX wieku znaleziony w Petersburgu”, „List sprzedanej niewolnicy do Marka Kwintusa”, „List spod płyty nagrobnej – Estonia XVIII wiek” czy „Długi list do młodej poetki Elinor Wylie”. To wiersze niezwykłe. Teatr Polskiego Radia przedstawił w 2012 roku słuchowisko wg „Dwunastu listów”, z doborową obsadą aktorską.
Marek Wawrzkiewicz uprawia prawie wszystkie formy literackie, choć poezja to nurt  wiodący. Jest publicystą, tłumaczem, prozaikiem., pisze scenariusze. Wydał ponad 40 książek – tomów poezji, szkiców, antologii, powieści i przekładów. Jest prezesem Zarządu Głównego oraz Oddziału Warszawskiego ZLP. Organizuje Warszawskie Jesienie Poezji. Był redaktorem naczelnym pism literackich  - „ Poezja „ i „ Nowy wyraz”.
Pracował przez 12  lat w Łódzkiej Rozgłośni Polskiego Radia, w redakcji literackiej.  Prowadził cykl audycji „ Na łódzkich scenach”. Nagrywał spektakle wielkich reżyserów i aktorów (np. Horawianka, Voit, Łapiński). Potem skracał je do 40 – 45 minut, najbardziej interesujących fragmentów, które słownie opracowywał. Na tej podstawie pisał o tych  spektaklach we „Współczesności”. Nagrane fragmenty przedstawień teatralnych zachowały się w archiwum jako unikatowe i stanowią cenną dokumentację.
Czwartkowe spotkania literackie w „Bibeloty Cafe” odbywają się raz w miesiącu. Prezentowali tam swój dorobek literacki  m.in.: Sylwia Gibaszek, Andrzej Tchórzewski, Andrzej Gnarowski. Jednym z zaproszonych gości była Danuta Bartosz – wiceprezes Oddziału Poznańskiego ZLP, a wkrótce będzie również Kalina Izabela Zioła.
ANNA ANDRYCH