PO SPOTKANIU Z PAWŁEM KUSZCZYŃSKIM I JEGO NOWYM DZIEŁEM PT.”PORA ZDUMIENIA”.

PO SPOTKANIU Z PAWŁEM KUSZCZYŃSKIM I JEGO NOWYM DZIEŁEM PT.”PORA ZDUMIENIA”.

 

Dzień 23- ci kwietnia, 2013 r,  godzina 17 – ta. Miejsce akcji: Klub Literacki Nauczycieli Poznania, przy ul Słowackiego.

Teresa Januchta, od lat przewodząca Klubowi, znana z poezji i prozy – sympatycznie, z zachowaniem wrodzonej skromności, tej osobistej i tej w odniesieniu do bohatera spotkania , zapoznała zebranych z bogatą gamą osiągnięć autora książki, tych stricte twórczych – oraz sukcesów, jakie odniósł i odnosi Paweł Kuszczyński na płaszczyźnie działalności ZLP, któremu od nowej kadencji prezesuje.

Pora na podzielenie się osobistymi refleksjami, płynącymi z wierszy zawartych w książce – PORA ZDUMIENIA, czytanymi wybiórczo przez autora. Utwory zawarte w książce, to zatrzymanie czasu, to rozmyślanie, chwila refleksji znaczona obrazem malowanym za szybą postrzegania Świata przez pryzmat człowieka, wrażliwego, miłującego, szczęśliwego i cierpiącego, który potrafi zatracić się w akordach muzyki, błądzić na palecie barw dni i nocy – jednocześnie nieprzewidywalnego w majestacie rezonansu jutra. W wierszach poety, odkrywamy fascynację muzyką, malarstwem. rzeźbą, mamy okazję popłynąć w sztukę nad wyraz interdyscyplinarną, znaczoną wrażliwością poetyckiego oglądu rzeczywistości.

W swoim wystąpieniu, podczas dyskusji nad książką, zaakcentowałem fakt, iż dzisiejsza poetyka Pawła Kuszczyńskiego, w zderzeniu z utworami pisanymi przed laty,/ tu ukłony w stronę Marka Słomiaka, który przyniósł stosowną, archiwalną dokumentację/ – jest bardziej łagodna, bardziej subtelna, wypełniona nieskazitelną wiarą w drugiego człowieka. Tamta, wcześniejsza poezja, nawet ta z roku 2001 – go, niosła w sobie ładunek buntu, niecierpliwości, oczekiwania, nerwowej szarpaniny. Dzisiaj w poezji Pawła Kuszczyńskiego dostrzegamy Człowieka w aureoli niespełnionej dobroci. To ON jednak decyduje o losach świata. To JEGO przeżywanie staje się naszym przeżywaniem. Piramida poetyckich znaczeń – wierszem głoszona.

Na jej szczycie - Człowiek.

Zupełnie – jak u Norwida. Na wierzchołku piramidy, dotykając Nieba - wszyscy będziemy równi.

Tylko trzeba dosięgnąć jej szczytu. Dzisiaj, okiem poety, za sprawą pióra Pawła Kuszczyńskiego, gąsienice czołgów nie muszą kaleczyć Ziemi.

Dzisiaj, na naszej Ziemi mają wyrastać kwiaty, które zachwycą swą barwą i aromatem.

Niechaj kwiaty wręczone autorowi po spotkaniu, nigdy nie zwiędną!!

Wiersze Pawła Kuszczyńskiego, muzyka wspaniałego oboisty filharmonii poznańskiej – Tomasza, to musiało zapisać się i na pewno zapisało w pamięci.

 

Oprac. Zygmunt Dekiert

Przedruk ze strony autorskiej Zygmunta Dekierta:

http://poezjazygmuntdekiert.pl/?m=201304