Lato i wiersze w Botaniku

Lato i wiersze w Botaniku

Maria Magdalena Pocgaj

Lato i wiersze w Botaniku
Trzecia niedziela lipca (21.07.13) w poznańskim Ogrodzie Botanicznym powitała nas pełnią lata. Tym razem Ogródek Poetycki zaaranżowany został w pobliżu dużego stawu, pod pergolą, rzucającą przyjemny cień. Sam staw nastrajał idyllicznie, bowiem na jego powierzchni kwitły lilie (grzybień biały), a dokoła rosły rozmaite trzciny, pałka wodna, tatarak, skrzyp oraz irysy, zwane też kosaćcami.

Sporo gości zajęło ustawione w rzędy drewniane ławki, wkomponowane w naturalną, ażurową zieleń. Symboliczne „klucze” do Ogródka przekazaliśmy samej Dyrektor Ogrodu Botanicznego, prof. UAM dr hab. Justynie Wiland – Szymańskiej, która otwierając spotkanie, powiedziała, że miejsce to jest przyjazne i otwarte dla tego typu przedsięwzięć kulturalnych; podkreśliła też walory łączenia przyrody ze sztuką słowa i muzyką. Zebrana publiczność owacyjnie przyjęła te pełne serdeczności słowa. A głównym gościem siódmego już Ogródka Poetyckiego był Prezes Poznańskiego Oddziału ZLP, Paweł Kuszczyński. Przygotował on dla nas nie tylko swoje wiersze, ale i butelki z wodą mineralną, co przy panującym upale zyskało aprobatę wielu osób. Zanim jednak zostaliśmy poprowadzeni ścieżkami poezji, w myśl reguły Ogródka, Agata Ożarowska – Nowicka miała dla nas w zanadrzu przyrodniczą zagadkę. Niestety, tym razem nikomu nie udało się rozszyfrować wyemitowanego ze ścieżki dźwiękowej głosu ptaka.

A chodziło o kapturkę (łac. sylvia atricapilla), czyli pokrzewkę czarnołbistą lub czarnogłową, popularną w parkach miejskich i ogrodach. I znów, dzięki ogródkowym spotkaniom powiększył się zasób naszej wiedzy ornitologicznej, tym bardziej, że mogliśmy przyjrzeć się wizerunkowi ptaka w albumie, podawanym sobie z rąk do rąk. Natomiast w alejki poetyckie powiódł nas Paweł Kuszczyński, czytając wiersz, powstały z inspiracji obrazem Teofila Axentowicza, eksponowany w Galerii Rogalińskiej a zatytułowany „Portret damy w czarnej sukni”. Wizerunek pięknej kobiety, w stroju z minionej epoki, namalowany słowem w rozszerzonym kontekście poetyckim, doskonale harmonizował z miejscem, porą roku i oczekiwaniami zebranej publiczności.

Ponieważ znajdowaliśmy się w przestrzeni otwartej, nie osłoniętej żadną ścianą, od czasu do czasu dawały się słyszeć odgłosy z ulicy, a i ptaki koncertowały nieprzerwanie. Toteż nasz honorowy gość, by uczynić zadość swoim słuchaczom, „podszedł” z wierszami ku siedzącym, nawiązując z nimi podczas czytania kontakt „tête á tête”. Nie zakłócił tej relacji nawet dochodzący z oddali stukot pociągu. Poezja płynęła własnym torem, wpisywała się w architekturę ogrodu, wpleciona w mijającą chwilę, wdychana była z wiatrem, niosącym zapachy kwitnących bujnie roślin. Nawet komary nie bardzo dawały się we znaki. Słuchaliśmy wierszy z najnowszego tomu autora pt. „Pora zdumienia” oraz książek wydanych poprzednio, takich jak „Spotkanie pragnień”, czy „Niedosyt istnienia”. Wybrzmiały również strofy poświęcone Hipolitowi Cegielskiemu, którego 200 rocznica urodzin w sposób szczególny świętowana jest w naszym mieście.

Trzecią część Ogródka Poetyckiego połączyliśmy z zaplanowanym również na to niedzielne popołudnie koncertem zespołu „Sinusoidalni”, zorganizowanym przez Towarzystwo Przyjaciół Ogrodu Botanicznego. Bezpośrednio więc po prezentacji poetyckiej nasi goście przeszli do zabytkowej altany, by tam zanurzyć się w klimacie popularnych utworów, standardów jazzowych i piosenek, niosących się dalekim echem po skąpanych w słońcu i zieleni zakątkach Botanika.