Poezja przy dźwiękach liry

Poezja przy dźwiękach liry

Foto: Agata Ożarowska-Nowicka

Poezja przy dźwiękach liry

Nasz Ogródek Poetycki właściwie można by nazwać ogródkiem „wędrującym”, ponieważ korzystając z przychylnej aury, spotykamy się co miesiąc w innym miejscu botanicznej przestrzeni. Tym razem, 18 sierpnia br. przygotowaliśmy go na placu obok wielkiego głazu narzutowego. Co prawda nie wszyscy trafili tam od razu, bowiem alejek, traktów spacerowych, zakątków i enklaw jest w Ogrodzie Botanicznym co niemiara. Godne podkreślenia jest to, że spóźnialscy wchodzili do Ogródka na palcach, by nie płoszyć panującego w nim nastroju. Dominowały zieleń i róż, bowiem zarówno stolik poetycki przykrywał różowy obrus, jak i główny gość, poetka Kalina Izabela Zioła miała na sobie strój w odcieniach różowych.

Publiczność siedziała na ławkach koloru ciemnozielonego, a naturalna zieleń roślinności, oplatającej ażurowe ściany pergoli, tworzyła sympatyczny zakątek. Drugą, specjalnie zaproszoną osobą był Tomasz Kruczek, który dla wyczarowania muzycznego klimatu przyniósł ze sobą kilka instrumentów z minionych epok, czym wzbudził powszechne zaciekawienie.

Zgodnie jednak z założeniami programu, najpierw czekała nas zagadka przyrodnicza. Agata Ożarowska – Nowicka pojawiła się w Ogródku z piękną gałązką w ręku. Nikt jednak nie znał nazwy drzewa, z którego pochodziła. A był to, wywodzący się z Chin bożodrzew gruczołkowaty. Dawniej nazywano go „niebodrzewem”, od chińskiej nazwy „kołyska niebios”, bowiem jego konary są wygięte w ten sposób, że przypominają rodzaj siedziska.

Agata zademonstrowała też obecnym owoce bożodrzewu, czyli skrzydełka, z których każde ma ukryty w środku mały orzeszek. Owoce te tworzą bujne wiechy barwy czerwonawej, co na tle licznych zielonych liści wygląda niezwykle malowniczo.

W części poetyckiej usłyszeliśmy wiersze Kaliny Izabeli Zioły, w jej autorskim wykonaniu. Były to przede wszystkim strofy o tematyce miłosnej, pochodzące z trzech tomików: ”Srebrny motyl”, „Przez chwilę” i „Kwaśne winogrona”, za którą w 2012 roku otrzymała Nagrodę Pracy Organicznej im. Marii Konopnickiej. Wysłuchaliśmy też wybranych utworów z jej najnowszej książki „Okno niepamięci”, z której pochodzi m.in. ten: Wiosną/motyl na szpilce/zawirował/i odfrunął/w niebo nabijane gwiazdami/na jednej długiej nucie/przełamany krzyk/to niepotrzebna szpilka/próbuje odwrócić czas//.

Trzecia, muzyczna część Ogródka należała do Tomasza Kruczka, grającego m.in. w zespole muzyki dawnej. Zademonstrował nam: fujarkę huculską, flecik, lirę, lutnię i buzuki irlandzkie. Przypomniał też, że niegdyś było nie do pomyślenia, by wiersze recytować bez muzyki. A kiedy zapoznaliśmy się z próbką jego muzycznych możliwości, zaproponował, by Kalina przeczytała jeszcze kilka wierszy, do których on zaimprowizuje akompaniament. Wyszło to świetnie! Niepotrzebne były wzmacniacze i mikrofony, słuchaliśmy naturalnych brzmień, co w pięknej, przyrodniczej scenerii pomnażało wrażenia estetyczne. Najbardziej przypadł nam do gustu soczysty dźwięk irlandzkiego buzuki. Z kolei lira przywodziła na myśl odległe, nie tylko średniowieczne czasy, bowiem, cytując Tomasza Kruczka „ już biblijny Dawid przygrywał na niej, śpiewając swoje poświęcone Bogu psalmy”.

Nic dziwnego, że zainteresowanie tymi unikalnymi instrumentami było duże, a i poetka podpisywała swoje tomiki, cieszące się uznaniem przybyłych osób. Po raz kolejny przekonaliśmy się, że warto organizować tego typu artystyczne spotkania w plenerze Botanicznego Ogrodu. Niczego bowiem nie burzą, są dyskretne, a zaproszeni goście wykazują się wysoką kulturą osobistą. Każdy więc, zmęczony jaskrawością i decybelami, jakimi często zaznacza się swoją obecność w kulturze, może tutaj prawdziwie wypocząć, a przy okazji wzbogacić swą wiedzę o choćby małą ciekawostkę przyrodniczą, przeżyć poetyckie wzruszenie, zasłuchać się w muzyczną frazę… O walorach samego przebywania na zielonej wyspie, dryfującej wśród ulic miasta już nie wspomnę.


Maria Magdalena Pocgaj

zdjęcia: Agata Ożarowska-Nowicka