JESZCZE RAZ O II WOJNIE ŚWIATOWEJ

JESZCZE RAZ O II WOJNIE ŚWIATOWEJ


Pokolenie sześciesięcio i siedemdziesięciolatków było w szkole niemal zmuszane do penetrowania tematyki wojennej i to nie tylko przy okazji szkolnych akademii „ku czci”… Obecne pokolenia nastolatków dla odmiany wiedzą na ten temat niewiele lub tyle co nic. Tę opinię potwierdziło wielu uczestników „wtorku literackiego promującego książkę pt. „Cierniowe lata”, a ja jako autorka książki, porzuciłam wątpliwości, że książka wyważa otwarte drzwi, powielając to, co wielokrotnie zostało już opisane i opowiedziane poprzez film i obraz. Marzy mi się, żeby „Cierniowe lata” trafiły w ręce młodych ludzi, do bibliotek szkolnych i młodzieżowych klubów dyskusyjnych.  Ale na to nie mam, niestety, żadnego wpływu. Tym bardziej cieszy mnie każda reakcja na moją książkę, każda wypowiedź na i po spotkaniu, każda recenzja. Poniżej cytuję wypowiedzi dwóch uczestniczek wtorkowego spotkania:
Bardzo się cieszę, że mogłam wziąć udział we wtorkowym spotkaniu. To jeśli chodzi o promocję "Cierniowych lat". W takim stylu, promocji książki jeszcze nie było. Mam na myśli piekną oprawę muzyczną. Piosenki śpiewane przez wszystkich, może trochę nieporadnie, ale jakże śpiewane z sercem...
Basia.

Jestem szczęśliwa, że mogłam w tym spotkaniu z Tobą i Twoim Ojcem uczestniczyć.
Wspaniale je wyreżyserowałaś, jeszcze wspanialej poprowadziłaś, wzruszając mnie do łez swoimi wyznaniami, wspomnieniami o Ojcu i cytowanymi wierszami.
Dziękuję Ci też za książkę, którą właśnie skończyłam czytać jednym tchem, a szkoda, bo chciałabym dłużej obcować z jej Bohaterem. 
Podpisuję się pod wszystkimi zasłyszanymi podczas wczorajszego wieczoru opiniami na jej temat, choć, na podstawie przytoczonych przez Ciebie w mowie pozornie zależnej relacji Piotra Sadowskiego, podkreśliłabym  przede wszystkim Jego hardość wynikającą z poczucia własnej godności. umiejętność przystosowania i radzenia sobie w każdej życiowej sytuacji oraz obiektywizm w ocenie przytoczonych zdarzeń i wyciągania trafnych z nich wniosków na przyszłość.  
Zapewne sporo czasu zajęło Ci selekcjonowanie i konfrontowanie wspomnień ojcowych z historycznymi faktami oraz topografią. Od tego może rozboleć nie tylko głowa:) Wybacz ten żartobliwy ton. Ja naprawdę  podziwiam Cię za ten trud i nisko chylę czoło również za cały twórczy warsztat.
Zofia

Gwoli wyjaśnienia dodam, że pomysł na oprawę muzyczną wieczoru, z braku profesjonalnych muzyków, znalazła poetka-muzyk, Maryla Siarkiewicz, która przygotowała salę do śpiewania piosenek żołnierskich, akompaniując na pianinie.

janter