Przy „Herbacie z gwiazdek” z Marią Magdaleną Pocgaj

Przy „Herbacie z gwiazdek” z Marią Magdaleną Pocgaj

 

 

 

 

 

 

 

Prowadzony przez Jerzego Grupińskiego Klub Literacki „Dąbrówka”, zaprosił we wtorek 15 października 2013r. na spotkanie z poznańską poetką, członkinią naszego oddziału, Marią Magdaleną Pocgaj. Artystka o wielu twarzach – poetka, plastyczka, fotografik – podzieliła się swoimi wierszami zamieszczonymi w ostatnio wydanym, czternastym już tomiku „Herbata z gwiazdek”.

Tytuł książki trochę prowokuje. Jak bowiem może taka herbata smakować? Dopiero podczas czytania wierszy, autorka pomogła to zrozumieć:

„Wrzucam do imbryka

kilka płatków zmierzchu

parą zamyśleń

i rozkruszony zapach

tamtej chwili

a ty prosto z lasu

do chatki Arvidssona

wnosisz garnek

świeżego śniegu

na herbatę

z roztopionych gwiazdek”

Pokazała też wykonane w dalekiej Laponii fotografie. Zafascynowana ciszą i samotnością utrwaliła wiele obrazów tamtejszej przyrody, zarówno na kliszy jak i na papierze.

W spotkaniu miał wziąć udział, jakby współautor tomiku, Andrzej Szmal – badacz przyrody, piszący wiersze fotografik i przyjaciel poetki. Z powodów niezależnych od niego, nie mógł przebyć tysięcy kilometrów dzielących nasze kraje. W tomiku Marii Magdaleny Pocgaj znajdujemy rzadko spotykaną lecz bardzo interesującą formę przekazu. Są to rozmowy Magdaleny z Andrzejem za pośrednictwem SMS-ów. Wspaniale ubarwiają tomik, przywodząc na myśl pewien rodzaj delikatnego flirtu. Cytuję jedną z nich:

„Dla ciebie

kosmyk błękitu

tańczący na wietrze

o tobie

słoneczna myśl

drgająca jak struna

mego niedowierzania”

(M.M. Pocgaj)

„Dla ciebie uśmiech

z mej zimowej codzienności

pod stalowoszarym niebem

pardwa zostawiła ślad w pobliżu

mały biały anioł

przyszedł i odleciał”

(A. Szmal)

W naprzemiennym prezentowaniu tych krótkich rozmów, Andrzeja Szmala doskonale zastąpił Stanisław Szwarc, co przyjęto dużymi brawami. Maria Magdalena Pocgaj pięknie opisując miejsca w których przebywała, zaciekawiła wszystkich również swoją prozą.. Jak powiedziała „tam gdzie takie bezludzie i cisza” mogłaby żyć. Z dala od cywilizacji i wszelkich jej dobrodziejstw, także można znaleźć szczęście.

W spotkaniu dość licznie udział wzięli członkowie Klubu „Dąbrówka”. Przybyli poeci zrzeszeni w ZLP (Prezes Paweł Kuszczyński, Kalina Izabela Zioła, Brygida Mielcarek i pisząca ten artykuł), oraz goście, którzy dowiedzieli się o nim przypadkiem. I to jest właśnie piękne: przyjść i wsłuchać się w słowa tych, którzy mają coś do powiedzenia. Dwie godziny z poezją Marii Magdaleny Pocgaj minęły niezauważenie. Było bardzo ciekawie i mam chwilami odczucie, jakbym naprawdę napiła się herbaty z gwiazdek.

Barbara Tylman