Po Poranku literackim - zebrane myśli ks.prof. Jana Kantego Pytla. "Apokalipsa" ma nowy, literacki przekład.

Po Poranku literackim - zebrane myśli ks.prof. Jana Kantego Pytla. "Apokalipsa" ma nowy, literacki przekład.

 

Ks. prof. Jan Kanty Pytel

Zachwyt nad Apokalipsą Jana Apostoła

Apokalipsa jest Księga natchnioną przez Boga i kanoniczną. W sposób jednoznaczny łączy starotestamentową Księgę Wyjścia z nowym Wyjściem i Przejściem do Tego, co mieszka w „światłości niedostępnej". Nie jest Księgą katastroficzną, ale epopeją „´nadziei chrześcijańskiej. „ Trudną, ale fascynującą. Stanowi specjalny gatunek literacki, do którego znamion charakterystycznych należą: symbole („orkiestracja symboli" ), wizje i proroctwa. Uwzględnienie tego gatunku literackiego daje klucz do zrozumienia zbawczego przesłania.

W nowym w Polsce przekładzie trudziłem się nad pięknym językiem, dobranym słownictwem i „muzyką tekstu". Uciekałem od nieporadnych słów, które wielokrotnie pomijały najlepsze odcienia znaczeniowe.

Przytaczam wybrane, nieliczne przykłady: „Głowa Jego i włosy były niczym wełna śnieżnobiała" ( Ap 1,14), „Tworzyli oni chór niepoliczalny" (Ap 5,11 – zamiast „ miriady miriad"), „Słońce sczerniało jak żałobna szata, a księżyc niczym krew stał się cały" ( Ap 6,12 ), „Gwiazdy pospadały z niebios na ziemię, podobnie jak niedojrzałe owoce z drzewa figowego pod naporem huraganu„ ( Ap 6,13), „ Nieboskłon skurczył się jak zwój kiedy się go rozwija” ( Ap 6,14 ), „I wołają do gór i do skał: osłońcie nas (zamiast padnijcie na nas) i ukryjcie nas przed obliczem Siedzącego na tronie „ ( Ap 6,16,. „ Powściągali cztery huragany, aby huragan nie rozpętał się po ziemi, i po morzu, i po drzewach„ ( Ap 7, 1).

Prawdopodobnie z tej racji dziennikarka Maria Popielewicz , która była w Warszawie na promocji przekładu napisała, że „jest to niezwykle piękny przekład”. Jednak żaden z biblistów nie napisał recenzji, nie ruszają się ze swojego „podwórka" i nadal będą powtarzać ustalone przekłady.

Miłe jest dla mnie to, że otrzymałem szereg dobrych recenzji od literatów z różnych środowisk. W niektórych interpretacjach natchnionego tekstu odszedłem od błędnych powtarzanych wyjaśnień tekstu kanonicznego. Idzie przede wszystkim o tekst o czterech jeźdźcach.. Ten tekst otrzymał już w tytule właściwe teologiczne nazewnictwo: „Jeźdźcy" - symbol Antychrysta, wojny, głodu i śmierci. Pierwszy Jeździec to nie Chrystus, ale Antychrystus. Ma on wprawdzie wieniec na głowie, jedzie na białym koniu, ale ma w ręku łuk, niebezpieczną i śmiercionośną broń , jaką posługiwali się Partowie, postrach dla Rzymian.

Pod wymienione symbole „białego konia i wieńca„ podszywał się wielki uzurpator Antychryst! On jest dowódcą armii –wojny, głodu i śmierci. Teolog prawosławny Sołowiew, wielki zwolennik pojednania prawosławia i katolicyzmu ubolewał nad podziałem chrześcijan, a powodem była wroga armia, którą dowodzi Chrystus. Opinię podaną przeze mnie reprezentuje sławny znawca Apokalipsy Donatien Mollat, który odwoływał się do Tradycji.

Podobnie trudno pogodzić się z generalnie powtarzaną opinią, że Oblubieniec i Oblubienica znajdą się na równi z Babilonem – symbolem Imperium rzymskiego prześladującego Kościół, w ognistej czeluści! W Biblii jest i w Starym i w Nowym Przymierzu jednoznaczny symbol – Bóg Oblubieniec, Lud Wybrany Oblubienica , Chrystus Oblubieniec – Kościół Oblubienica. Prześladowany kościół nie może być karany razem z Babilonem. On idzie z udręki do chwały!

Dla udowodnienia tej tezy konieczne jest odwołanie się do nazewnictwa, właściwego odczytania słów greckich w Apokalipsie, wyłonienia właściwych odcieni znaczeniowych. Są tu terminy nymphos i nymphe. Nymphos to nie tylko „Oblubieniec", "Nymphe„ to nie tylko „Oblubienica". Phone – to nie tylko głos!

Język grecki jest niezwykle bogaty i dostrzec trzeba to bogactwo. Jeden biblista za drugim nie może powtarzać tej samej interpretacji, ale zdobyć się na samodzielne i własne myślenie, wysilić się i wniknąć w tajemnicę języka biblijnego i kontekst jako teologicznej reguły interpretacji kanonicznego przesłania. Werset ten ( Ap 18, 23) tłumaczę: „ nigdy już szeptu zakochanego i zakochanej nikt nie usłyszy .”

Noblista-tłumacz Apokalipsy nie doczekał się żadnej recenzji od literatów. Jest to całkiem niezrozumiałe. Przy założeniu, że jego przekład jest słaby, to i tak przejdzie do polskiej literatury i pozostanie „pomnikiem kultury i języka". Nie przeskoczy on jednak wysokiego muru polskiej biblistyki.

W Polsce tylko jeden biblista napisał recenzję jego przekładu Apokalipsy. Jest to autor tych „ skrótowych” refleksji nad arcydziełem literackim Apokalipsy i wielką jej teologią. Uwagi autora refleksji cytuje w pracy habilitacyjnej o przekładach Noblisty Wiesław Felski. Jest to solidne studium o dużym znaczeniu dla polskiej nauki teologicznej i dla polskiej literatury.