Pożegnanie Ryszarda Daneckiego

Pożegnanie Ryszarda Daneckiego

Paweł Kuszczyński

Gdy telefonowaliśmy do koleżanek i kolegów po piórze z wiadomością, że Ryszard Danecki nie żyje, nikt nie chciał uwierzyć, wszyscy mówili: to doprawdy niemożliwe. A jednak pękło serce, jak dawniej poetycznie mówiono. Serce będące kosmosem człowieka. Śmierć stanowi tylko zmianę postaci trwania strumienia niezniszczalnego życia. Szczególnie należy to odnieśc do pisarza, którego słowa są trwardsze niż kamień, żelazo, drewno.
Rysio Danecki namiętnie obcował z życiem i przyrodą. Prezentował pełną postać afirmacji życia, której szczególną wartością była aktywna obecność wszędzie tam, gdzie być należało, gdzie trzeba było zaznaczyć swój udział. I tak było od najmłodszych lat. W czasie okupacji hitlerowskiej był członkiem Szarych Szeregów. To właśnie Ryszard podkreślał, że założycielem , pierwszym dowódcą tej ważnej organizacji konspiracyjnej był Poznaniak Franciszek Marciniak.

Ryszard Danecki w przeszło pięćdziesięciu ostatnich latach był czynnym uczestnikiem (często inspiratorem) większości ważnych dokonań kulturalnych nie tylko w Poznaniu.
Swoją unikatową wiedzę o artystycznej bohemie naszego miasta zdążył jeszcze przekazać w dwóch książkach: „Od Smakosza do Fregaty – na szlaku cyganerii artystycznej” i „Galeria znanych plastyków Wielkopolski”. Stanowią one znaczący wkład w integrację środowisk twórczych Poznania i Wielkopolski.
Zawsze ważna i zarazem będąca przykładem koleżeńskiej postawy była obecność Ryśka na spotkaniach autorskich członków poznańskiego oddziału Związku Literatów Polskich, na które przychodził z żoną Bronisławą, najpiękniej oddaną poecie.
Pełnił funkcję mecenasa młodych poetów i pisarzy. Był człowiekiem niezależnym w swoich poglądach i postępowaniu. Bliska mu była etyka normatywna Tadeusza Kotarbińskiego.
Bardzo cenił prawdę i potrafił odważnie jej bronić. Nie sprzyjał tanim gustom ani w życiu ani w twórczości. Był autentyczny.
Żegnamy Ryszarda Daneckiego, który potrafił być przyjacielem w trudnych współczesnych czasach. To przecież wcale niepospolita kompetencja społeczna.
W przekonaniu członków poznańskiego oddziału ZLP, potwierdzonym słowami wielu znaczących krytyków i znanych mistrzów słowa, Ryszard Danecki był wybitnym poznańskim pisarzem, jednym z najbardziej rozpoznawalnych w naszym kraju i za granicą.

 

Vide zdjęcia z pogrzebu

i relacja GŁOSU WIELKOPOLSKIEGO:

http://www.gloswielkopolski.pl/artykul/1060266,pogrzeb-ryszarda-daneckiego-pozegnalismy-poete-i-prozaika,id,t.html

Pogrzeb Ryszarda Daneckiego. Pożegnaliśmy poetę i prozaika na cmentarzu junikowskim. Ryszard Danecki zmarł w sobotę , 30 listopada, miał 82 lata. W ostatniej drodze towarzyszyli Mu między innymi przyjaciele poeci, którzy nad grobem wspominali Ryszarda Daneckiego i czytali Jego wiersze. Przyjechała także delegacja ziemi międzychodzkiej, bo tam, w Mierzynie poeta miał swój dom w lesie, Gontynę, w której powstało wiele Jego utworów. Najbliższym kondolencje i słowa otuchy składali też poznańscy artyści i dziennikarze.

 

file:///C:/Documents%20and%20Settings/U%C5%BCytkownik/Pulpit/Moje%20obrazy/1060266,pogrzeb-ryszarda-daneckiego-pozegnalismy-poete-i-prozaika,1,4,id,t,sm,sg.html