Podlewski Ryszard

Podlewski Ryszard

 

Wszystkie ryby Jacha - M.A.Suszek

"Wszystkie ryby Jacha"
Autor: Maciej Antoni Suszek
Opracowanie redakcyjne: Andrzej Koziełło
Korekta: Marta Stołowska
Opracowanie graficzne i projekt okładki: Andrzej Koziełło
ISBN 83-917682-2-8
Wydawca: Wydawnictwo KMK Promotion w Poznaniu
"Jest na kartkach tej książki przyroda w całym swym ogromnym pięknie. Dynamiczne opisy walki z "wielką rybą" stanowią doskonały pretekst do ukazania zachowań ludzi - tych, którzy potrafią żyć w pełnej symbiozie z naturą, jak i tych, którzy muszą się tego nauczyć. Wspaniałe, zapierające dech w piersiach opisy przyrody, niecodzienne zdarzenia opowiedziane barwnym językiem, zaskakujące puenty, żywa narracja, rzadko spotykana umiejętność autora "fotografowania piórem" ludzi i zjawisk, naturalne, pełne życia dialogi i wiele dobrego humoru, powodują, że "Wszystkie ryby Jacha" czyta się jednym tchem. Po lekturze książki, śladami jej bohaterów chce się po prostu wyjechać za miasto, tam gdzie woda czysta, gdzie świat jest surowy, ale przyjazny ludziom i gdzie naszą wartość weryfikują nie prawa wymyślone przez ludzi, lecz odwieczne zasady wzajemnych zależności i obowiązków, określane przez naturę."
prof. Jan Sandurski
Fragment listu Ryszarda Podlewskiego do Macieja Antoniego Suszki - autora książki p.t. "Wszystkie ryby Jacha":
"Teraz czytam "Wszystkie ryby Jacha" i też, chociaż nie znam tego świata, zachwycasz mnie opisem szczegółów sytuacji, ludzi, ich pasji, zajęć i wszędzie, jak cień towarzyszącym wyziewom alkoholu, co to przemawia do nas Słowian ruskim
powiedzonkiem, że " bez vodki"...
Zmroził mnie i zachwycił niesłychanie rozrywkowy niby... połów pod lodem jeziora w okolicach "Wągrówca", jak mawiali moi Dziadowie, mieszkający w tym mieście wiele lat, a gdzie poznali się moi Rodzice. Nad tym najbliższym miasta jeziorem spędziłem wiele wakacji i w czasie liceum i studiów. Miałeś rację, mówiąc mi, że te opowiadania nie są tylko o łowieniu ryb, pływaniu łódkami, żeglowaniu ... to opowieść o ludziach Ci bliskich, którzy stają się wkrótce czytelnikowi Twojemu także znajomi. Przepraszam za przydługi wywód… To takie myśli na gorąco, bo też gorąco Ci gratuluję".
Podziwiam. Ściskam dłoń
/-/ Ryszard Podlewski
"Firma

Firma - Opowieść różnych ludzi - M.A.Suszek

Opowieści różnych ludzi"
autor: Maciej Antoni Suszek
Projekt okładki: Marek Rutkowski KMK
Autor fotografii: Mirosław Baryła
Opracowanie redakcyjne: Andrzej Koziełło
Korekta: Marta Stołowska
Skład i łamanie: Iwona Galuszka
Wydawca: Wydawnictwo KMK Promotion, Poznań
Poznań 2007
"Firma" szokuje. Podobno w literaturze wydarzyło się już wszystko, wszystko zostało już opisane i to wielokrotnie. Wydaje się więc, że nic nie może już nas zaskoczyć. Jeśli tak sądzicie, sięgnijcie po "Firmę". Barwny język, dobry humor i zaskakujące puenty oraz ostro zarysowane prawdziwe postacie wyśmiewające nasze wady powodują, że czyta się ją doskonale, zaś niecodzienny pomysł na tytułową "Firmę" daje nam do rąk gotowy scenariusz współczesnej komedii
/-/ Wydawca
Fragment listu Ryszarda Podlewskiego do Macieja Antoniego Suszki - autora książki p.t. "Firma - Opowieści różnych ludzi":
"Drogi Macieju, Antoni,
wlazłem z uszami, cały do czubka mojej łysej głowy w Twój świat.
Niezwykły, oryginalny i frapujący. Śmiałem się do rozpuku na FIRMIE i dawkowałem sobie lekturę, żeby zbyt prędko nie skończyć kontaktu z Twoją "fantazją na tematy polskie".
Tam przydałby Ci  się Bareja!  Jak Ty te typki wyłowiłeś, bo one mają prototypy w życiu powiatowej, gminnej Polski. Przez tyle lat dziennikarzenia, poznałem setki takich Prezesów Boczków, ich pomocników: Jacków, Jarmużków,no i Grołków- spryciarzy niby współcześni Dyzmowie. A realia są połączeniem obu
stykających się epok...! Tej "co to wiecie..." i tej sprzyjającej
obrzydliwej falandyzacji, kombinacji, oszustw towarzyszących
przemianom własnościowym, czynionym nie z gospodarczej mądrości, lecz dyktatu doktryny politycznej.
W opowiadaniach po "Firmie", kolejne radości dla Twojego czytelnika - język beznamiętnej, wegetatywnej relacji z "dzieła" ruiny dobra pegeerowskiego, który mógł istnieć nieco wsparty przez Państwo, ale upadł, zmuszając Państwo do znacznie
większych wydatków dla bezrobotnych - bezzawodowców.
Ludzie mono-zawodowi wpadli w smutną (u Ciebie- tragi-farsową)
egzystencję... W jaki dół bez wyjścia ten okres, pociągnął tzw.
masy najemne, co to czekają, żyją tylko piwkiem, winkiem, a rzeka nadal płynie... Ile tam obserwacji tego co nazywano "chłopskim rozumem", a okazało się dnem, bez światełka przy wyjściu... No, a sama stylizacja opowieści na częściowo kresowy język, ni to z Auderskiej, ni z "tych dwóch u płota"...Zabawa, refleksja, śmiech przez łzy...Dziękuję Ci Macieju za tę książkę."
Podziwiam. Ściskam dłoń
/-/ Ryszard Podlewski