Maria Magdalena Pocgaj w Piwnicy Duchowej

Maria Magdalena Pocgaj w Piwnicy Duchowej

 

 

 

 

 

 

 

 

W Piwnicy Duchowej OO Karmelitów…

14 stycznia 2014 r. zostałam zaproszona do udziału w „Dialogach Poetyckich”, jakie raz w miesiącu Klasztor Karmelitów Bosych organizuje w Piwnicy Duchowej, a ściślej w Samotni Św. Rafała przy ul. Działowej 25 na Wzgórzu Św. Wojciecha. Po raz drugi miałam przyjemność zaprezentować swoje wiersze w tym miejscu, bowiem osiem lat temu, 7 listopada 2006 roku w Galerii Spotkań Piwnicy Duchowej odbył się dwugłos poetycko-teologiczny pt. „Kobiety w Biblii”, w którym wraz ze mną wzięła udział dr teologii p. Elżbieta Adamiak, adiunkt Wydziału Teologicznego UAM.

Wystąpiła wtedy jako autorka książki prozatorskiej pt. „Kobiety w Biblii - Stary Testament” (Wydawnictwo ZNAK Kraków 2006), natomiast ja - wydanego w tym samym roku zbioru wierszy o kobietach Starego i Nowego Testamentu „A włosy im czesał biblijny wiatr”. Przeplatały one poetycko trzy mini – wykłady, wygłoszone przez E. Adamiak na temat wybranych bohaterek biblijnych ksiąg.

Z kolei tegoroczny wieczór w Piwnicy Duchowej miał zgoła inny charakter. Prowadził go poeta, prozaik i dziennikarz, Andrzej Sikorski, który za motto tych cyklicznych spotkań obrał „rozmowę o wierszu”. I rzeczywiście, był to czas, by nie tylko czytać ale i opowiadać, jak wiersze powstają, czy są tylko formą zapisu emocji, czy też mają rangę swoistego oczyszczenia, wyzwolenia z wewnętrznych niepokojów, obaw i tęsknot autora. Przedstawiłam utwory z trzech tomików: „Zmierzchy koronkowe”, „Na deszczu pękniętej strunie”, „Herbata z gwiazdek”.

Przypomniałam też kilka z książki wspomnianej na wstępie, przy czym A. Sikorski zaprosił zebranych do słuchania emitowanych raz w tygodniu na falach Radia Emaus krótkich audycji literackich, zainspirowanych tym właśnie zbiorem. W realiach Piwnicy była to też rzadka okazja, by zagłębić się w sfery duchowe i odsłonić to, co zwykle próbujemy przemycić „między wierszami”. Poezja bowiem jest sztuką niedopowiedzeń, dbałości o pewną tajemniczość i artystyczną kreację, przy jednoczesnej szczerości wypowiedzi.

Myślę, że taka wiwisekcja przydaje się każdemu, kto w sposób odpowiedzialny chwyta za pióro. Rzutuje na sposób i ekspresję pisania, odzwierciedla stan duszy, steruje naszym twórczym imperatywem. Do tego typu zwierzeń nastraja i ośmiela już choćby sam „piwniczny” klimat owego miejsca: ceglane, gotyckie sklepienie, niemal ascetyczna surowość i cisza, w której z lekkim pogłosem wybrzmiewają wypowiadane słowa. Nic dziwnego, że w takiej duchowej symbiozie można było odczuć nawet i pewną transcendencję (mam nadzieję, że nie nadużywam tu znaczenia tego terminu).

Padały więc i słowa o rzeczach ostatecznych, o śmierci... jako że i ten temat niejednokrotnie pobudza i inspiruje nasze myślenie, zwłaszcza samo pojęcie kresu, przechodzenia w inny, wymykający się naszym zmysłom wymiar istnienia, czy bytu. Jak się później okazało, właśnie tego wieczoru, całkiem nieświadomie nieomal otarliśmy się o „te” sprawy…

Ostatnim punktem spotkania był poczęstunek w karmelickim refektarzu. Do naszego grona dołączył przeor klasztoru ks. Wojciech Ciak, a rozmowy, już na lżejsze tematy toczyły się jeszcze wartkim strumieniem. Późnym wieczorem dopadła nas wieść, że nieobecny w Piwnicy nasz serdeczny kolega, Tadeusz Stirmer, w tym samym czasie przegrał walkę o swoje życie…

***

Styczeń lodowym oddechem

ściął gałązkę

która teraz

w krysztale pamięci

nieśmiertelnieje
14.01.2014.

Maria Magdalena Pocgaj