O poezji kobiecej z okazji Dnia Kobiet

O poezji kobiecej z okazji Dnia Kobiet

„POEZJA KOBIECA” NIE ZNACZY GORSZA
Dlaczego określenie zawarte w tytule odbieram pejoratywnie? Chyba dlatego, że często jest traktowane jako synonim wierszy ckliwych, sentymentalnych, płytkich, bez wyraźnego przesłania – takie sobie babskie gderanie. A jak jest w istocie?
Oto dla porównania dwa wiersze:
PANCERNIK
Koniec z telewizją – tych czterech z psem
zwykły historyczny chłam
stek półprawd (orzekli chłopcy z IPN-u)
A przecież szloch może tylko skurcz
sól w gardle
więc chrząkam dla kamuflażu
i zaraz hardo żeby zmyć
- co za gówno
Wieczorem dzielę ciało na porcje:
Tri tace 10 mg
połowa Amlopinu
Biopromerck 5 (to chyba serce)
Kaldyum dla kości
na twardość Prostenal
i wreszcie coś dla oczu
przed snem widzę siebie
trzydzieści lat wcześniej o zmierzchu
gdy patrząc jak Matka dzieli
myślałem:
- cholera – dopada Mamę starość
(Z: Tadeusz Stirmer, „Na ścierwisku”)

CHWILE
Przychodzą do mnie przed zaśnięciem
mają rozpalone policzki
i błyszczące oczy
próbuję uspokoić tętno
wyciszyć sumienie
całkiem niepotrzebnie
przecież wtedy
całował mnie tylko wiatr
porywczy wicher brał w ramiona
ściskał gwałtowny huragan (Z:
Maria Magdalena Pocgaj „Na deszczu pękniętej strunie”)
Nie trudno zauważyć, że autorem pierwszego wiersz jest mężczyzna, drugiego – kobieta. Zdradza to już rodzajnik użytego czasownika, ale nie tylko. Podmiotem lirycznym wiersza Tadeusz Stirmera jest silny mężczyzna, który pragnie się odciąć od swoich słabości (ulubionego dziecięcego serialu, przypadkowych wzruszeń kamuflowanych chrypką, dolegliwości związanych z wiekiem itp.). Stąd zauważalna w utworze pozorna szorstkość: chrząkanie, przekleństwa. Nawet o matce mówi bez sentymentu: dopada Mamę starość.
Bohaterka drugiego wiersza to kobieta spragniona miłości, ciepła pieszczot. Też wstydzi się swoich słabości, dlatego pozwala sobie na nie tylko przed snem, usiłuje uspokoić tętno, wyciszyć sumienie, ucieka w fantazję: całował mnie tylko wiatr…
Charakter bohaterów lirycznych to nie jedyne różnice. Wiersze wyraźnie różnią się narracją. Tadeusz mówi krótko, konkretnie, szorstko. Zwierzenia Magdaleny są same w sobie słownymi pieszczotami. Rozpalone policzki, błyszczące oczy, muśnięcia wiatru – to rekwizyty, które służą podsycaniu erotyzmu, budowaniu lirycznego nastroju.   Ale przecież mężczyźni też piszą o miłości. W literackim dorobku Stirmera można by znaleźć niejeden erotyk. W tomiku Marii Magdaleny są również wiersze poważne, ponure, smutne. Więc nie tylko osoba autora stanowi o tym, czy jego poezja jest kobieca czy męska. Znam poetki, których twórczość określiłabym jako męską. Należy do nich Zdzisława Jaskulska Kaczmarek, która potrafi w sposób mądry i piękny mówić o  sprawach ważnych i trudnych: o prapoczątkach ludzkiej cywilizacji, o śmierci, o przemijaniu i ocalaniu pamięci. To co odróżnia poezję kobiecą od męskiej, to zawarta w niej intuicja (mężczyźni podobno częściej kierują się instynktem), odniesienia do przyrody, do tego co nieuchwytne, ulotne, trudne do nazwania. Poezja kobieca to delikatność, finezja, operowanie subtelną metaforą. Czyż nie są to jednak cechy po prostu dobrej poezji? A w związku z tym, czy jest w ogóle sens wyodrębniania „poezji kobiecej” jako osobnej kategorii? Wiersz albo jest poezją, albo grafomańskim zakalcem, który może się przytrafić się zarówno niektórym kobietom jak i mężczyznom.
Powyższe rozważania dedykuję z okazji Dnia Kobiet Poetkom i Poetom, a także tym, którzy się za takich uważają.