Młoda poezja w Ostrołęce, Dionizje - 2014

Młoda poezja w Ostrołęce, Dionizje - 2014

Jerzy Beniamin Zimny

Młoda poezja w Ostrołęce, Dionizje - 2014

Młoda poezja ma się dobrze. Dowodem na to jest pokłosie kolejnej edycji Konkursu Literackiego im Dionizego Maliszewskiego w Ostrołęce. Blisko połowa autorów, którzy nadesłali swoje wiersze zaprezentowało bardzo wysoki poziom literacki. Każdy z wyróżnionych zasługuje na miano zwycięzcy? Wybór był bardzo trudny, dlatego należy pogratulować wszystkim bez wyjątku uczestnikom ostrołęckich zmagań lirycznych. Dobrze się stało, że organizatorzy nagradzają tak liczne grono poetów, dzięki temu wielu autorów prezentujących wysoki poziom artystyczny nie zostało pominiętych, a jurorzy mieli komfortową sytuację przy ocenie tekstów, bowiem w tej edycji pojawiło się wiele nazwisk dobrze znanych czytelnikom i znawcom poezji polskiej.

Co się okazało po otwarciu kopert opatrzonych godłami? Wśród laureatów znaleźli się poeci przed debiutem, autorzy jednej lub więcej książek, laureaci znaczących nagród literackich, takich jak Silelius przyznawany we Wrocławiu za najlepszy debiut poetycki w kraju, nagroda im Kazimiery Iłłakowiczówny w Poznaniu, a także wiele innych konkursów odbywanych na terenie Polski. W tym względzie tegoroczna edycja konkursu im Dionizego Maliszewskiego przejdzie do historii z bardzo bogatym plonem znakomitych wierszy, które zostały pomieszczone w niniejszym almanachu.

Oliwia Betcher poetka, tłumaczka z Wrocławia, wyłowiona podczas projektu Połów 2012, ma dopiero 23 lata a już posiada spore osiągnięcia, pisze własną poezję, pisze dojrzale, zaskakuje spostrzegawczością i nowatorskim, odrębnym wyrazem otaczającej ją rzeczywistości. Kolejna z laureatek Milena Rytelewska może poszczycić się zwycięstwami w wielu konkursach poetyckich, wygrała m. in. Konkurs im Jana Śpiewaka, oraz konkurs O liść Dębu w Płocku, od wielu lat z powodzeniem uczestniczy w konkursach, wiersze, jakie nadesłała znalazły się w gronie nominowanych do nagrody głównej. Była też laureatką ubiegłorocznego konkursu w Ostrołęce. Ewa Frączek z Lublina ma w dorobku dwie książki poetyckie, absolwentka UMCS na kierunku filozofii, uprawia także esej oraz publicystykę, bardzo ciekawa osobowość literacka, jej wiersze na długo zapadają w pamięci, jest autorką bardzo ciekawych esejów związanych z problemami współczesnej poezji polskiej. Radosław Sobotka, Ostrołęczanin przed debiutem, ale z niemałym dorobkiem, absolwent Uniwersytetu w Toruniu, poeta mocno związany z Ziemią Kurpiowską, czego daje wyraz w swojej twórczości, poeta sprawnie łączący stylistykę prozy poetyckiej z klasyczną liryką, oscylujący w kierunku kultury regionu, a także korzystający z wiedzy historycznej i filozoficznej, jestem zdania, że jego debiut zostanie zauważony, a aktywny udział w redagowaniu znaczącego w kraju kwartalnika Inter zaowocuje esejami, ciekawą proza i recenzjami, do czego jak najbardziej jest predysponowany.

W gronie wyróżnionych znaleźli się dwaj poeci z Torunia, Marcin Jurzysta, autor znakomitego debiutu pt. Ciuciubabka, oraz Karol Graczyk, laureat wielu konkursów organizowanych w kraju. Jest posiadaczem Lubuskiego Wawrzynu Literackiego, prestiżowej nagrody przyznawanej w Zielonej Górze. Rafał Grabiec, Buntownik z Pionek jest po debiucie, ciekawy to poeta, nieprzebierający w słowach, odważny, ale przy tym nie pozbawiony dystansu do wszystkiego, o czym pisze, co go całkowicie rozgrzesza w myśl zasady, że należy dobierać języka w sposób racjonalny do przedmiotu opisu. Rafał Grabiec w tym sensie jest poetą zasługującym na uwagę. Karolina Kułakowska, poetka ze Śląska, uprawiająca malarstwo, jej debiut Puste muzea przywrócił mi wiarę w klasyczne wartości poezji przemycane obecnie przez wielu młodych poetów. Przemycane, ponieważ jeszcze pokutuje przekonanie o konieczności poezjowania adekwatnie do czasu, w którym żyjemy, Kułakowska sprytnie zaprzęgła erotyki do przedstawienia swojego lirycznego credo w debiutanckim tomiku. I to jej się udało, ponieważ zarówno ekfrazy, jak i kreacje nowego świata przekonały kapitułę konkursu im. Kazimiery Iłłakowiczówny do tego stopnia, że zdobyła to bardzo prestiżowe wyróżnienie.
Kacper Płusa, poeta z Pabianic, poeta, który lubi przejeżdżać pociągami przez rzeki, hippis dwudziestego pierwszego wieku, kontynuator tradycji młodzieńczego protestu, poeta wyróżniający się znakomitą własną dykcją, przysłał na konkurs prozę poetycką. Jego spojrzenie na rzeczywistość znakomicie oddają frazy: przejeżdżają pociągi nabrzmiałe od włóczęgów, wyobraźnia czytelnika rozgrzewa się jak szyny, iskrzy nad papierem sekwencją wydarzeń. Czytając takie frazy czytelnik zadaje sobie pytanie - skąd w młodym człowieku tyle dojrzałości zda się empirycznej, a przecież Płusa ma zaledwie dwadzieścia dwa lata. Dojrzała młodość dokumentowana w wierszach, które niekiedy powalają czytelnika na kolana: gdzie nie ma kościołów zwierzęta złożone z parującego mięsa sierści i piór udają dzwon. Przyszłość Płusy-poety jest bardzo rokująca. Obok Seweryna Górczaka i Szymona Jakucia Domagały, to najwybitniejsza postać najmłodszej generacji poetów. Laureat nagrody im. Kazimiery Iłłakowiczówny w Poznaniu 2012 r.

Piotr Jemioło, poeta z Niwisk koło Rzeszowa, od dwóch lat demonstruje swoją obecność w środowisku literackim. Laureat wielu konkursów poetyckich, duży talent przed debiutem. Pochodzi z Mielca, gdzie ukończył szkołę średnią, studiuje na kierunku krytyka literacka na Wydziale Filologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Z wyróżnień, jakie otrzymał to – nagroda główna w Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim im. Haliny Poświatowskiej w Częstochowie w latach 2010 i 2011, trzecie miejsce w Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim im. Kazimierza Ratonia (Olkusz 2011) oraz wyróżnienie w Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim im. Zbigniewa Herberta. Pisze poezję opartą na języku jako tworzywie zaliczaną do nowomowy (mini-nurt), w którym dominują tacy poeci jak Kamil Brewiński i Maciej Taranek, przy czym każdy z nich wyodrębnia się własną dykcją poetycką, Jemioło dorzuca w swoich tekstach, bardzo ostrożnie, elementy klasyki, co dodaje jego utworom lirycznego błysku.

Ostrołęcki Konkurs Literacki im. Dionizego Maliszewskiego ma już swoją historię. Patronat współtwórcy grupy „Narew”, zmarłego 22 sierpnia 1988 poety, autora Ballad i grotesek oraz Czarnych niezapominajek zobowiązuje do eksploracji tych terenów dzisiejszej twórczości literackiej, które wciąż nie zyskały pełni artykulacyjnej siły. W ciągu 22 edycji konkurs honorował poetów poszukujących swoich możliwości w obrębie poezji peryferii i prowincji, nie zaś centrów – dykcje rustykalne, idiomatyczne i osobne. Swoją kartę zapełnili w niej także młodzi ostrołęczanie. Pod tym względem nowa edycja niewiele odbiega od wcześniejszych. Zgodnie z dewizą konkursu, wersem z wiersza Maliszewskiego „…i chcę tej ziemi być wierny”, kryterium i warunkiem nagrody jest bowiem wierność – zarówno ta zazwyczaj prostsza wierność małej ojczyźnie, jak i ta niewerbalna, psychiczna, tj. po Conradowsku trudniejsza... wierność samemu sobie. Zwana wolnością.

Przedruk:

http://jerzybeniaminzimny.blogspot.com/

db