Promocja antologii bożonarodzeniowej...

Promocja antologii bożonarodzeniowej...

Dziękujmy sobie i cieszmy się, bo. . .

W tym czasie niemożliwe - JEST
na wyciągnięcie ręki do siebie

i tych którzy i teraz są dalej
albo odeszli przed śniegi
do swojej Gwiazdy

Zziębnięty podaje najdłuższe źdzbło
byśmy zdążyli ze świątecznym i Nadzieją

na cały 2015!

(Andrzej Sikorski)


W sobotę, 20 grudnia 2014 r. w Piwnicy Duchowej odbyła się promocja antologii bożonarodzeniowej "Zbiłem ostatniego szklanego aniołka". To już trzynasty tom kolorowej serii, a 41. wydany w ramach Dialogów Poetyckich, prowadzonych przez Andrzeja Sikorskiego.

Do udziału w antologii Redakcja co roku zaprasza poetów z poznańskiego środowiska literackiego. Pomieszczeni są w niej poeci - ze Związku Literatów Polskich, ze Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, a także osoby niezrzeszone. Przypominana jest także poezja nieżyjących kolegów Tadeusza Stirmera, Witka Różańskiego, Cezarego Abramowicza, którzy być może piszą wiersze  gdzieś na okruchu świata...

Antologia jest dowodem stałej obecności poetyckiego słowa, słowa, które nie tylko łączy środowisko  znosząc wszelkie bariery. Ta sobota była wyjątkowa- była ostatnim spotkaniem poetów przed Bożym Narodzeniem. Dlatego też wyjątkowy był nastrój.

Jakże budujący jest widok poetów dzielących się opłatkiem i składających sobie na wzajem przyjacielskie życzenia. Tu nie ma granic. Prezentujemy nasze wiersze, jesteśmy wszyscy sobie równi i życzliwi. Śpiewamy kolędy i pastorałki, jemy ten sam chleb razowy ze śmietaną i miodem. Bóg rodzi się w nas wszystkich, bez względu na przynależność, czy różnice poglądów.

Prowokujący tytuł antologii "Zbiłem ostatniego szklanego aniołka" być może jest jakimś znakiem, że "ostatni szklany aniołek" może wreszcie ożyje w nadziei pojednania, może obudzi wzajemne zrozumienie.

"W święta jest tylko jedno miejsce gdzie chciałabym być to dom, mój dom wypełniony światłem i kubkiem ciepłego kakao w dłoniach"- cytat z czwartej strony okładki pochodzący z wiersza "Dom" Małgorzaty Mikos. Ten dom nie dzieli tylko łaczy nas, wszak mamy te same pragnienia.

Dom wypełniony światłem jest marzeniem wszystkich nas - członków Związku, a także poetów ze Stowarzyszenia... Dom to bezpieczeństwo, jedność, miłość, życzliwość i wzajemny szacunek.

 

Danuta Bartosz

 

Wiersze  pomieszczone w tegorocznej antologii, m.in.:

 

Tadeusz Stirmer

Odpowiedź

 

Wśród stworzeń odrębny

z dotyku i tchnienia

- pamiętam

otwarły się nozdrza i pory:

Dałeś mi przyzwolenie

 

A przecież bałem się

jak brat w starej wierze

mój żółwi język

zakuty w ogień milczał

 

Odpowiedź zapisano w mroku

"Nie lękajcie się" - usłuchałem

teraz stoję znów nagi

gdzieś na okruchu świata

 

I szukam nad

słowami

 

Anna Elżbieta Zalewska

Wigilia

Na ziemi otulonej śnieżną poduszką

siada niepotrzebny nikomu

bezdomny

Bez wahania dzieli się chlebem

trzymanym w zgrabiałych dłoniach

z narodzonym Jezusem

Gwiazda rozświetla drogę

nadzieja w Jego miełosierdziu

 

 

Maria Magdalena Pocgaj

***

Drzewa w czapach

domy w szubach

płoty w kołnierzach

 

tylko Miłość nagusieńka

chłodom ludzkich serc

uparcie nie dowierza

 

***

Zatrzymaj się

chociaż goni cię świat

i przez jedną chwilę

bądź jak zdyszany

zając w zaspie

któremu serce

z radości truchleje

 

Wincenty Różański

kołowrotek snuje pierwsze ściegi
gdzie są niegdysiejsze śniegi

odeszły w próchno machiny wojenne 
w moje życie plemienne
w moje sny nieprzeczuwane

wszystko skończone doznane

kanałem płynie kra zimę niesie
co nam jeszcze przyniesie 
wiarę nadzieję i miłość

jakie bóle przyniesie

szkoda łez szkoda zachodu
naprzeciw ktoś się narodził
ktoś zimą dojdzie do kresu

nad domem cienie jak biesy

ktoś płacze to dziecko kruche
nas pierwsza gwiazda pocieszy

 

Marian Cezary Abramowicz


Biali i ufni

stoicie przede mną w poprzek drogi  
a wasze słowa i śmiech 
z drzew otrząsają zmory śniegu

dławiące las

Biali i ufni 
nie licząc kroków powędrujecie  
przez poszczekiwania psów

w nieuchronną baśń

Biali i ufni strzeżcie się
by w opłotkach wigilijnej nocy bez gwiazd
nie pokąsał was już dzisiaj

z łańcucha spuszczony Czas