Kogut Maria

Kogut Maria

20150216_134746.jpg - 25.42 Kb

Maria Kogut: Przenikanie.

Wydanie: Rogozińskie Centrum Kultury, 2008. s.38.

ISBN: 978-83-924725-0-6

20150216_134808.jpg - 32.04 Kb

Maria Kogut - W Sieci Krajobrazów. Wiersze.

Wydawca: Rogozińskie Centrum Kultury 2003

Strony: 58

Okładka: Miękka

20150216_134706.jpg - 38.14 Kb

TYTUŁ: Pochwycić ptaka / Maria Kogut.

ADRES WYDAW.: Piła : Klub Literacki Nadnoteckiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego, 1982.

OPIS FIZ.: 31, [1] s. ; 20 cm.

20150216_134808.jpg - 32.04 Kb Maria Kogut, W sieci krajobrazów, Wydawca: Rogozińskie Centrum Kultury, Rogoźno 2003, ss.57.

Teresa Januchta

W MODLITWIE TRAW

Otrzymałam niedawno przemiły upominek- książkę pt. ,, W sieci krajobrazów” autorstwa wielkopolskiej poetki Marii Kogut, której wiersze i te zawarte w debiutanckim tomiku „Pochwycić ptaka” (1983), i te rozproszone po próżnych almanachach („ Na ustach ziemi”- 1980 i 1987, „Drugi puls”- 1984, „Przedpole”- 1986, „Penetracje”- 1987) zaczął już pokrywać kurz zapomnienia. A szkoda, bo to piękna czysta liryka wypływająca z zauroczenia wielkopolskim, a może ściślej nadwarciańskim krajobrazem, wyrastająca z tradycji i wiary przodków.

Wiersze pomieszczone we wspaniałym tomiku to głównie utwory pejzażowe, przestrzenne, malarsko-muzyczne. Nie nazwałabym ich jednak obrazkami, gdyż oznaczałoby to, że są płaskie, jednowymiarowe, statyczne. A tak nie jest. Każdy ma swoją głębię, drugie, a czasem trzecie dno. I mądrą puentę, zawierającą bądź to syntetyzującą refleksję filozoficzną, bądź to przesłanie do współczesnych i potomnych. Przyroda jest postrzegana przez podmiot liryczny jako narządzie w ręku Stwórcy. Stanowi kanwę lub scenografię, na tle której od pokoleń dzieje się życie. Umiłowanie rodzinnej ziemi, z jej historią i tradycją, przenoszą ukryte w wierszach przydrożne świątki, trawy, trzciny nadrzeczne, nawet ptaki przelotne. Czas na przykłady. Weźmy pierwszy z brzegu- wiersz „Posłanie”, otwierający zbiorek:

Korzeniami sięgam w radzimskie bory

znich wyszedł pradziad

z twarzą drewnianego świątka

i siadł w kapliczce

stroskany na wieczność

niepewność pogody w oczach nosi

na siedem lat chudych

chytrze deszcz i słońce chowa

szmer modlitw z czoła bożej męki

zgarnia

i choć daleki boskiej mocy

chciałby zostawić ludziom

ziemi miłowanie

Pełen uroku „Psalm bagienny”, „Śmierć czajki” czy „Portret babki” to liryki pozbawione patosu, tragizmu i wydumanych metafor. Stanowią dowód, że można mówić o sprawach ważnych i trudnych w sposób prosty, zrozumiały, a zarazem ciepły i piękny: więc lotem ostatnim/ opuściła ramy obrazu („Śmierć czajki”- s.14), wołały ją cienie przodków/ więc pobiegła dalej/ aż po ostatni skłon/ do przymierza z ziemią („Portret babki”- s.20).

W gęstwinie traw i krzewów zawsze można spotkać jakąś ścieżkę. Podmiot liryczny znajduje nawet tę najmniej widoczną, zarośniętą. Dokąd ona prowadzi? Zawsze do drugiego człowieka: sąsiada, bliskich, znajomych i nieznajomych, do Boga i samego siebie. Mówią o tym choćby tytuły: „Chłopcy z mojej uliczki”, „Moi sąsiedzi”, „Rodzinne fotografie”, „We mnie”, „Portret lustrzany”, „Z biografii” itd.

Szczególnie miejsce w tomiku zajmuje cykl wierszy o kobietach. Wydaje się, że nikt nie potrafi powiedzieć o kobiecie tylko, co…mężczyzna. A tymczasem z duża dozą samokrytycyzmu, szczerością i dystansem do własnej płci autorka stwierdza: Kobiety gdy już uwierzą/ pną się wyżej i wyżej/ i to rwa latami/ po drodze gubią siebie/ jak zbędne stroje („Kobiety gdy uwierzą”- s.51), nierzadko rozbijają się o przygodny kamień(„Kobiety na wiosnę”- s.52) albo Codziennie płoną w nich stosy ofiarne („Kobiety szczęśliwe”- s.53). Zaś kobiety samotne popadają w dewocję/ i w inne dewiacje/rzadziej w niezależność („Kobiety samotne”- s.54).

Nie lubię terminu „poezja kobieca”, bo ma ono często zabarwienie pejoratywne. W odniesieniu do wierszy Marii Kogut można by zastosować takie określenie pod warunkiem, że oznaczałoby ono nie tylko zagłębienie się w tematykę „kobiecą”, ale to, co dla liryki najcenniejsze: ciepło, delikatność, trafną i kunsztowną metaforykę, intuicją poetycką i ekwilibrystyczną wręcz umiejętność operowania rekwizytami podsuwanymi przez naturę. To ładnie wydany, wzbogacony czarno-białymi fotografiami jako tłem dla wierszy tomik, godzien polecenia nawet wybrednym koneserom poezji lirycznej.

Teresa Januchta

 

Maria Kogut, W sieci krajobrazów, Wydawca: Rogozińskie Centrum Kultury, Rogoźno 2003, ss.57.

 

db