Kosman Marceli

Kosman Marceli

 

Polska w drugim tysiącleciu tom 2, Dzieje nowoczesnego narodu i państwa - M.Kosman

 

 Polska w drugim tysiącleciu


tom 2, Dzieje nowoczesnego narodu i państwa
Marceli Kosman

 

 

Wydawnictwo: Adam Marszałek
Toruń 2007
oprawa: miękka, s. 468

 

 

Polska w drugim tysiącleciu obejmuje dzieje państwa i społeczeństwa w czasach narodu szlacheckiego oraz nowożytnego, który objął już całą ludność, a ukształtował się - wbrew zamierzeniom zaborców - właśnie w okresie narodowej niewoli, obejmującej z krótkimi przerwami lata 1795-1918, zapoczątkowanej dwoma pierwszymi rozbiorami (1772, 1793). Szkicując drogę do powstania monarchii piastowskiej, autor rozpoczyna wykład od połowy X w., a kończy na roku 1990. O ostatnim ćwierćwieczu, które jeszcze wymyka się spod oceny historyka, mówi kalendarium doprowadzone do 2006 r., zamieszczone pod koniec tomu II.

Unikając propagandowych ujęć (modne ostatnio określenie „polityka historyczna" czy uzasadnione w okresie zaborów hasło „dla pokrzepienia serc"), autor stara się nie stawiać skrajnych ocen (czarne-białe), ale zwraca uwagę na trwałe osiągnięcia społeczeństwa w dziejach, ale też na ewidentne potknięcia i krótkowzroczność „klasy politycznej", które niejednokrotnie doprowadzały do nieszczęść narodu.

Polska w drugim tysiącleciu
tom 1, Czasy narodu i państwa szlacheckiego
Marceli Kosman



Wydawnictwo: Adam Marszałek
Toruń 2007
oprawa: miękka, s.348


Wstęp

Przedmiotem wykładu są dzieje państwa i narodu, zamieszkałego na terytorium z dość trwałymi granicami na południu (góry) i północy (choć morze nie zawsze stanowiło w tysiącleciu trwały punkt oparcia), natomiast zmiennymi - i to bardzo - na zachodzie i na wschodzie. W pewnym momencie głośne było hasło Polski od morza (Bałtyk) do morza (Czarne), choć w tym drugim przypadku określenie to miało znaczenie symboliczne, gdyż granice nigdy nie oparły się o wybrzeża czarnomorskie, chyba że uwzględnić kraje hospodarskie. Gdyby sięgnąć do największego rozwoju terytorialnego w okresie przedrozbiorowym, należałoby mówić o państwie wieloetnicznym, używano zresztą określenia Rzeczpospolita Obojga Narodów (Korona Polska i Wielkie Księstwo Litewskie), czasami poszerzanym na Trojga (wyodrębniano również Ruś, dzisiejszą Ukrainę). Tak rzecz przedstawiała się do końca XVIII w., w wyniku pierwszej wojny światowej zaś wyłoniły się na dawnym wspólnym obszarze nowe państwa narodowe, które równie wiele łączyło, co i dzieliło. Dziś niektórzy historycy ostrożnie piszą o Rzeczypospolitej iviel u narodów.

Podziały zresztą dotyczą nie tylko tej kwestii, im bliżej bowiem współczesności, tym więcej konfliktów wewnętrznych miało miejsce w samej etnicznej Polsce, różnic w ocenach przeszłości, zwłaszcza tej nam najbliższej. W przeciwieństwie do wspomnianych mrocznych początków tym razem mamy do czynienia z przebogatą podstawą źródłową, choć i tu spotykamy luki albo manipulowanie materiałami. Ale jedno jest ważne: w warunkach pełnej - jak się wydaje - wolności historyk nie jest ograniczany przez cenzurę, do przeszłości odeszły tzw. białe plamy, tematy zakazane. Pozostała jednak autocenzura i subiektywizm autorów w zakresie politycznym, religijnym, społecznym itd. Liczne tego dowody spotykamy w publikacjach po 1989 r. i kwestii tej poświęcimy uwagę w aneksie historiograficznym zamykającym tysiącletnie polskie dzieje.

Wszelkie cezury mają znaczenie umowne. Tak jest i w naszym przypadku. Przyjmujemy jednak podział na utrwalone epoki, których w dziejach Polski wyróżnia się najogólniej trzy: czasy przedrozbiorowe (do końca XVIII w.), epokę narodowej niewoli oraz Polskę odrodzoną (od 1918 r.).

 

Los Generała. Wokół medialnego wizerunku Wojciecha Jaruzelskiego Marceli Kosman

Wydawnictwo: Adam Marszałek
Toruń 2008
ISBN 978-83-7441-896-6
oprawa miękka, s. 456

Od Autora
"Dnia 25 grudnia 1990 roku, kiedy to po raz pierwszy od 58 lat pojąłem, że nic już nie zmusza mnie do wstawania rano o określonej godzinie, poczułem całkiem dziwnie. Szkoła o ostrym reżimie, wyczerpująca praca na Syberii, dziesiątki lat w wojsku a potem na służbie dla Państwa wpoiły mi, jak starej szkapie zwyczaj zaczynania pracy bardzo wcześnie, punktualności, starannego organizowania sobie rozkładu zajęć, żeby precyzyjnie rozłożyć własne zajęcia w ciągu dnia, co pozostawiało mało czasu na sen i wypoczynek.

Od tego momentu wszystko miało się zmienić. Jak u wszystkich, którzy przechodzą na emeryturę lub - jak sobie powiedziałem - od dnia, kiedy miałem zacząć pisać moje pamiętniki".

Tak rozpoczynają się wspomnienia Generała, spisane przez doskonale władającego językiem polskim francuskiego dziennikarza Gabriela Meretika, który następnie przetłumaczył je na francuski i opublikował nad Sekwaną. Natychmiast zostały też przyswojone czytelnikom włoskim i niemieckim, jak do tej pory jednak nie ukazały się w ojczyźnie ich Autora. Są też te wydania w kraju nad Wisłą praktycznie niemal niedostępne. Zaraz po zacytowanym przed chwilą wstępnym wyznaniu byłego Prezydenta czytamy:

"Moje życie było długie i bogate w wydarzenia. Poznałem, co to głód i zimno. Przechodziłem przez pożary i nieprzyjacielskie bombardowania. Zdarzyło mi się stracić dom i zmieścić na plecach wszystko to, co mi jedynie własnego pozostało. Pamiętam kule świszczące nad głową, ale wiem też, jak zdradliwe może być światło sączące się z lampki na biurku. Nie sądzę, żebym kiedykolwiek poznał to, co nazywają szczęściem absolutnym. Ale mam poczucie, że wypełniłem mój obowiązek. [...] Czy właściwie wypełniłem moje zadanie? Któż to może o sobie powiedzieć?"

Mamy przed sobą tekst wspomnień przełożony z polskiego na francuski i ponownie z tegoż na język ojczysty autora, formułowany więc przy udziale kilku osób. Musimy to mieć na uwadze, kiedy go czytamy. O ile jednak na formę miał wpływ nie tylko on sam, to treść odpowiada niewątpliwie jego intencjom. Wyznaje dalej, że dla francuskiego wydawcy, który zaproponował publikację książki, pozostawał „tajemniczym generałem w czarnych okularach" i to przede wszystkim zagranicznego edytora interesowało. Toteż długo trwały wahania polityka, czy przyjąć tę propozycję.