Machowiak Stanisław Leon

Machowiak Stanisław Leon

PSALM DO ŻONY MOJEJ, ZOFII

 

 

Bóg mi Cię wybrał spośród wielu kobiet 

I tak zaczęło się pielgrzymowanie

 

Jesteś słoneczną dla mnie żoną Miła

Drogą, na której czuję się bezpiecznie

 

A z nami zawsze jest Bóg i Maryja

Niech pozostanie tak teraz i wiecznie

 

Niech słońce dla nas w smutku nie zachodzi,

A Ciebie Pan Bóg niebem niech nagrodzi     

 

26 maja 10r.    

 

Z almanachu XXXIV MLP „SŁOŃCE WSCHODZI JESZCZE RAZ”

Tam gdzie ojców dom

w rozdartej grzywie drzew
ktoś mówi szelestem
promienie dzwonią
o zieleń
i w prześwitach
spływają strugi
 
wiatr przynosi wieści
usłyszane w drodze
powracają myśli
tam gdzie ojców dom
 
czeka ziemia
nasycona potem
stoi drzewo
mojego poznania
 
Poszukiwanie

nie wstydzę się swoich uczuć
do opuszczonego domu
gdzie dojrzewałem jak smak chleba

nie wstydzę się poszukiwań
twoich źrenic

szukam swędu dymu
z komina
chrobotu myszy
zapachu majeranku

Na miarę serca

Dzieci zbierają słońce
z otwartego nieba
żeby na latawcach uśmiechów
radość podszytą wiatrem
rozdawać dorosłym