Biberstajn Ryszard
Biberstajn Ryszard
NIEKTÓRZY NIE LUBIĄ
Wisławie Szymborskiej
niektórzy nie lubią Szymborskiej
tak jak nie lubią
kaszy gryczanej
nie ważą słów
jak nie dozują jedzenia
grubieje im skóra
rozdrapują to co ich boli
dzielą włos na czworo
i łysieje im dusza
na puste miejsca
przykładają balsam
z romantyków
na wczorajszą młodość
ludzi na moście
parę wierszy
z ostatniej
chwili
Rokosowo, 24 września 2011 r.
/z almanachu "Iskra ognia maleńka"/
DEBIUTY
Eleonorze – mojej żonie
na oko
to całkiem banalne
twoja dłoń zanurzona w mojej
jak przed laty
na zdrowy rozum
normalne
że ciepło wlewa się pod powieki
i rozchylone poły marynarki
a jednak na wiosnę
wszystko odbywa się
po raz pierwszy
nieśmiały pocałunek
i zazdrosne spojrzenie
na nabrzmiałe
pąki magnolii
gotowe do rozwarcia
W pociągu Wrocław – Leszno, 6 kwietnia 2011 r.
Z almanachu XXXIV MLP „SŁOŃCE WSCHODZI JESZCZE RAZ”
* * *
każdy ma swoją kroplę
która na niego spadnie
pośród deszczu
przywodząc wspomnienie
pragnienia
na pustyni
to pozwala żywić
nadzieję
że w strugach ulewy
nie wszystek
zmoknę
BURZA
z uporem
poszukuję formuły
która by wszystko
na słów błyskawiczny
zamek zapięła
alchemia pośpiechu
czasu jest mało
a świat ceruje
za błyskiem
błysk
po których
nowe dziury
rozsypane mrowiska
pęknięcia w szwach
(Z książki "Minutę niżej", Poznań 2001)