Lewandowski Adam
Lewandowski Adam
NAJDZIWNIEJSZY
Najdziwniejszy dzień
rozpoczyna się od słonecznych
pozdrowień i miłych uścisków.
Uwodząc myślami staram się
odwzajemniać umizgi życia
podejmować racjonalne
rozwiązania.
Najdziwniejszy dzień
kończy się uśmiechem
myśli i intelektualnym dystansem.
Mrużąc powieki staram się
wyłowić brylanty codziennych rozmów
by zapisać je w fizjologicznej
pamięci operacyjnej.
Z almanachu XXXIV MLP „SŁOŃCE WSCHODZI JESZCZE RAZ”
WRZOSY
Jesteś w głosie
nadchodzącym na moją prośbę
wspierającym się w potęgowym galopie.
Potem myśli słowa
do siebie
penetrujące świadomość
wnoszące rozkwitnięte
kwiaty wrzosów.
Odziej moje myśli
w zimowe kolory
które czasem
wiosennie rozkwitną.
ŻYRAFY
Nie boję się nocy
tylko dni
kierujących się klinkierem
wtórnej substancji.
Potem tynk ornamenty
dnia codziennego
by w przyszłości
patrzeć na
goniące żyrafy czasu
upierające się
by wszystko dostrzec.
(Z książki „50/pięćdziesiąt” – wiersze wybrane, Poznań 2008)