"Iskro pałająca"
"Iskro pałająca" - promocja nowego tomiku poezji Tomasza W. Rzepy
Wielkopolski Oddział Związku Literatów Polskich i Biblioteka Raczyńskich w Poznaniu w ramach cyklu "Z Wielkopolską Muzą na Ty" zapraszają na spotkanie autorskie Tomasza W. Rzepy zatytułowane "Iskro pałająca", które odbędzie się 19 listopada 2009 r. (czwartek), godz. 18:00 w Bibliotece Raczyńskich
w Poznaniu, Plac Wolności 19.
Oprawa muzyczna – Marek Zgaiński
Oprawa plastyczna – KRAMRY:
Robert Broński, Żanneta Jankiewicz, Jadwiga Jułga,
Elżbieta Matelska, Urszula Ratajczak
Kolejny zapis poetycki Tomasza W. Rzepy ofiarowujący przemyślenia, nad którymi warto się zatrzymać. Ocierając się w życiu o "gorzki smak spełnienia" i tym razem, dojrzały twórca nie unika autobiografii i goryczy autoironii.
"Niech zazna jawy sen gorzki o szczęściu" - niestety, oniryczna rzeczywistość autora nie spełnia sennego marzenia. Kierat życia jak karuzela, na której koniec spotyka się z początkiem - zawsze budzi się od nowa w kolejnym dniu niepewności. "I kręci się i kręci, a jak spadnie gwiazda - po niej jest ciemność". Powoli czas na podsumowanie życia - na testament, wszak umieramy stale i od dawna, pozostawiając zastygłe stalaktyty ludzkie, ślad odbity na ścieżce istnienia. Śmierć podpełza i trudno wydobyć z siebie więcej młodzieńczej wiary i zachwytu i tylko żal do czasów "tamtych minionych".
Autor marzy i czeka na kogoś, kto "ogrzeje serce chore, kamienne i z lodu, kto mu wiosną będzie. Niech muzyka przerwie krąg zaczarowany, niech w oddechu zakwitają kwiaty, podobne do gwiazd…" Ta personifikacja nie daje odpowiedzi, tylko pokazuje stłumione, zgaszone pragnienia.
Sztuka w swej czystej postaci jest umiejętnością precyzowania metafizycznych wyobrażeń, na które los człowieka daje odpowiedź nie zawsze zgodną z zamiarem autora. Autor smagany rzeczywistością czasu komercji zdecydowanie już wie, że to, co nie znika, to sny. Pewne są tylko marzenia.
Jakże słuszne są zawołania autora: "Istniejemy na tyle/ na ile śpiewamy tę piosenkę/tę piosenkę krwi/ w niej wilk zawyje/ zachrobocze mysz/ i my sami nad sobą płaczemy, płaczemy…" oraz: "Pochwalony niech będzie byt i życie, co się z niego rodzi…"
Poezję Tomasza W. Rzepy- nazywam liryką podsumowań, ponieważ koncentruje się wokół zagadnień egzystencji ludzkiej, odczuwania piękna natury, ale i przemijania z perspektywy nie tylko jednego dnia, ale także z dotychczas przebytej drogi, aby w pełni zrozumieć jej sens.
Jakiego innego rodzaju wzruszeń oczekiwać od poezji?
Panie Tomaszu: Pochwalony niech będzie byt i życie Pana i to, co się z niego rodzi, a więc słowo, rzeźba pamięci. Ślad, którego wiatr nie zdmuchnie, bo Słowo - iskra pałająca, w przeciwieństwie do człowieka - nie umiera.
Słowo jest ponadczasowe! Można je wskrzesić.
oprac. Danuta Bartosz