ZLP Archiwum

TOŻSAMOŚCIĄ POETY JEST PAMIĘĆ



Uroczystość przyznania Medalu
„Zasłużony Kulturze GLORIA ARTIS”
Helenie Gordziej


„Wierszem można ugasić głód spełnienia” – te słowa można uznać za motyw przewodni uroczystości uhonorowania najwybitniejszej żyjącej poetki Wielkopolski, Heleny Gordziej Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Przyznanie państwowego odznaczenia odbyło się 22 września 2008 r. w zabytkowej sali Biblioteki Raczyńskich w Poznaniu. Rangę wydarzenia podkreśliła obecność przedstawicieli władz województwa i miasta Poznania, dyrektorów placówek oświatowo – kulturalnych oraz środowisk artystycznych: poetów, muzyków, rzeĽbiarzy. Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego reprezentował Wicemarszałek, Leszek Wojtasiak, który wręczył odznaczenie. Wysłannikiem Prezydenta Poznania był jego pierwszy zastępca, Tomasz Jerzy Kayser. Obecni byli również dyrektor Biblioteki Raczyńskich, Wojciech Spaleniak, i dyrektor Biblioteki Miejskiej w Lesznie, Małgorzata Halec.
Uroczystość podzielono na cztery części. W pierwszej z nich przypięto medal Helenie Gordziej, odczytano listy gratulacyjne od Marszałka Województwa Wielkopolskiego, Marka WoĽniaka; Prezydenta Poznania, Ryszarda Grobelnego; a także Prezesa Towarzystwa im. Hipolita Cegielskiego, Mariana Króla. List gratulacyjny Marka WoĽniaka, zaakcentował rangę otrzymanego przez Helenę Gordziej medalu, klasyfikując go jako jedno z najwyższych odznaczeń w kulturze Polskiej. Słowo pisane od Ryszarda Grobelnego uwydatniło znaczenie poezji, do której tworzenia potrzeba ludzi „gotowych do pielęgnowania i rozwijania działalności literackiej” poprzez „słowo skłaniające do refleksji”.







Druga część spotkania obfitowała w literackie przemyślenia wiceprezesa poznańskiego oddziału ZLP, Pawła Kuszczyńskiego, który poprowadził uroczystość. Zwrócił uwagę na symboliczną wymowę tytułów tomów poetyckich jubilatki. To właśnie dzięki nim możemy ją postrzegać jako „mędrca, którego pyta się o radę”, by przekonać się, że największym kapitałem jest „czerpać wiedzę i uczucia z bogatego Ľródła”, którego „światłem jest obserwacja ludzi”. Przyznał, że literacka twórczość Gordziej pozwala zrozumieć, dlaczego „zatomizowany człowiek nie przestrzega praw natury”. Przykładem powinien być dla nas „kamień, co przygląda się spokojnie ziarnami kwarcu, więc jego umieranie nie dotyczy”.
Ważnym zarówno pod względem literackim, jak i historycznym było wystąpienie znanego krytyka literackiego i poety, Dariusza Tomasza Lebiody, który specjalnie przyjechał na poznańską uroczystość. Za jego sprawą wszyscy przenieśli się do czasów, kiedy „był rok 1984 i Zbigniew Gordziej wręczył mu tomik swojej mamy pt. „Między nowiem a pełnią”. Retrospektywa zdarzeń pozwoliła pojąć, że nie bez przyczyny twórczość Gordziej można zaliczyć do tzw. autentyzmu przeżyć zatrzymanego w „charakterach napotkanych ludzi i miejsc”. Jeśli nawet w świecie panuje „sterylizacja uczuć”, to warto wsłuchać się w słowa Gordziej, choćby dlatego, że są jak „szybki oddech dziewczyny wpatrującej się w księżyc”. W nim bowiem można odnaleĽć pełnię zrozumienia dla rzeczywistości. Poznać mit lunarny tak charakterystyczny dla poezji Gordziej. Tym samym uświadomić sobie, że „entropia nie pokona słowa, bo ono ma postać spiżową, kamienną”. W nim należy szukać ziaren prawdy, by wydało plon jak „brzemienna ziemia”. Jedynie ten, kto ją przeniknie, pozwoli nazwać się jej dzieckiem, tak jak Gordziej posiądzie dar opisu „kształtów świata widzialnego i niewidzialnego w spełnieniu i niespełnieniu”. Będzie jak wędrowiec, któremu choć „śpieszno, to tylko na moment się zatrzymuje”, aby rozpoznać, że „wszystko ma swoje miejsce i znajduje drogę ku wieczności” – dokładnie tak, jak w poezji Heleny Gordziej.




W finałowej części spotkania wystąpiła sama jubilatka, który podzieliła się wierszami „mającymi udowodnić słuszność słów Lebiody”. Gordziej wyznała, że od dzieciństwa „rozpierał się w jej oczach sokół”. Obserwując ludzi, pozwolił przeniknąć istnienie na tyle, by „w świątyni lasu odprawiać mszał według rytuału sumienia”, w słoneczniku z rodzimych pól dostrzegać „drogowskaz godzin”, a nocą nie bać się pisać poematu „pod dyktando gwiazd”. Słuchacze „prawdziwie usłyszeli”, że „świt” można najpiękniej wskrzesić poprzez podanie pomocnej dłoni potrzebującemu człowiekowi, aby choć na chwilę przynieść ulgę jego myślom i zatrwożonej duszy.
Uroczystość przyznania medalu „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” Helenie Gordziej była okazją nie tylko do świętowania rzadko spotykanego wydarzenia, złożenia gratulacji, czy podarowania kwiatów. Klimat spotkania zdradzał, że wszyscy którzy na nie przybyli mieli coś z bohaterów wierszy Gordziej, którym wciąż potrzeba czułości i zauważenia tego, co kryje się w ich sercach. Poezja Gordziej ma właściwość terapeutyczną, stanowi antidotum na „toksynę nienawiści”. Jak zauważył Lebioda „powstaje w sercu i sercem”. Dlatego jest jak otwarta dłoń, która staje się drogowskazem prowadzącym tam, gdzie „dorasta się do samoświadomości” – bycia świadomie lepszym człowiekiem. Gordziej napisała –  „Poezja jest wołaniem, któremu echo odpowiada po długich latach milczenia”. Powinniśmy sobie życzyć, aby dla każdego z nas ta odpowiedĽ była taka jak w przypadku Heleny Gordziej – kiedy wyróżnienie w postaci otrzymania państwowego odznaczenia, można utożsamić z sukcesem bycia wartościowym człowiekiem.
Dominik Górny


WypowiedĽ Pawła Kuszczyńskiego
na uroczystości wręczenia Helenie Gordziej
Medalu „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”
w dniu 22 września 2008 r.

Polacy, jak żaden naród, czekają na godzinę zauważenia:
Oto spełnia się:
Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego na wniosek Marszałka Województwa Wielkopolskiego oraz na podstawie opinii kapituły, w której zasiadają przedstawiciele środowisk twórczych – przyznał Medal „Zasłużony Kulturze GLORIA ARTIS” – Helenie Gordziej.
Dzisiejsza uroczystość honoruje dokonania twórcze autorki 39 książek poetyckich, 2 powieści społeczno-obyczajowych, 2 książek dla dzieci, tłumaczki poezji niemieckiej oraz baśni Andersena.
Przyznanie zaszczytnego Medalu „Zasłużony Kulturze GLORIA ARTIS” to godne zauważenie dorobku najwybitniejszej poetki wielkopolskiej, to także nobilitacja poznańskiego środowiska pisarskiego, widome wyróżnienie Poznańskiego Oddziału Związku Literatów Polskich, oraz także szczególne święto dla licznego grona przyjaciół i czytelników Szanowanej i Drogiej Jubilatki.
Już same słowa w tytułach książek, przywołujące ciszę, spokój, sumienie, samotność, zagubienie, wskazują na przesłanie, które przynosi poezja Heleny Gordziej.
Autorka w wierszach pomieszczonych szczególnie w ostatnich tomach, w sposób przekonujący poetycko, czerpie wiedzę, prezentuje uczucia z bogatego Ľródła, jakim jest doświadczenie wynikające z życia wśród wielu ludzi, obserwacji ich zachowań, nieustającej fascynacji przyrodą z jej pięknem i prawdziwym światłem. Mądrze dyskontuje swoją dojrzałość. Wskazuje na pychę człowieka, która może naszą kulę ziemską (tę futbolówkę w gruncie rzeczy, używając określenia Eugeniusza Jewtuszenki) zniszczyć, pozbawić cech przydatnych życiu. Irytuje poetkę bezmyślne naprawianie świata przez człowieka.
Czytając wiersze Heleny Gordziej mamy nieustające przekonanie obcowania z mędrcem, którego próbujemy prosić o radę: Co dalej?, Co dalej? – by nie zniweczyć tego, co nam jeszcze dobrego zostało.
Jedynie kamień potrafi odnaleĽć się w dzisiejszej rzeczywistości: ... przygląda się ziarenkami kwarcu... Jego umieranie nie dotyczy... Kamień się nie uśmiecha / nie boczy na nikogo / cierpliwie czeka / na biały kożuch zimy...
Jaki jest współczesny człowiek?
Zagubiony, bez tożsamości, zatomizowany, nie przestrzega świętych praw Natury, którego marzenia zasnęły snem nie do przebudzenia.
Teraz słowo top stało się / modne wchodzi w rachubę międzyludzkich rozrachunków.
Ciągle ten pośpiech, najczęściej bezzasadnie wiązany z postępem. Nowoczesny świat, gdzie panuje sterylizacja uczuć... zatruty toksyną nienawiści. Bóg staje się ostoją: Jeszcze tylko iskra / Bożej przychylności.
Dzisiejszy czas znamionuje nieustająca pogoń, ogłupiająca widowiskowość, hałaśliwa elokwencja, spektakle. Nie ma miejsca na pokorne postrzeganie ściszonych wartości, roztropną inteligencję. Poetka mówi, że jest dzieckiem miasta, ale nadal dla niej są najżywsze, najpotrzebniejsze spotkania na wsi ze zwierzętami: ... Umiałam czytać z ich oczu wierność / czujność – ten cudowny instynkt / ocalenia życia który przyjęłam od nich / na przetrwanie. Co może w takiej sytuacji zrobić poeta? : stara się wziąć / na swoje barki / brzemię odpowiedzialności za świat / zrywa pęki słów / układa wieńce przestróg... Wiersz gasi w poecie / głód spełnienia.
Najtrudniej umieć się starzeć w tym ciągle najmłodszym ze światów: Starość / bez buntu godzi się na odchodzenie pragnień... Jedynie na straży wartości pozostaje mózg – arcydzieło Stwórcy.
Współczesny świat znamionuje kryzys braku tożsamości człowieka.
Dla Heleny Gordziej tożsamością staje się pamięć, która przywołuje dzieciństwo, kiedy Bóg ... chwasty i zioła podtykał przed ciekawskie oczy.
W autentycznym nurcie współczesnej literatury polskiej najbardziej znaczącą pozycję zajmują: Wiesław Myśliwski w prozie, a w poezji nasza Jubilatka, dziś znacząco wyróżniona.
   

Na deszczu pękniętej strunie



We wrześniu 2008 r. w Serii Wydawniczej LIBRA ukazała się piąta książka poetycka pt. „Na deszczu pękniętej strunie”. Jej autorką jest poznańska poetka Maria Magdalena Pocgaj. Redaktorem książki została Zdzisława Jaskulska – Kaczmarek, która wykonała również zdjęcie autorki. Okładkę zaprojektowała Maja Pocgaj. Wydawnictwu patronuje Związek Literatów Polskich Oddział w Poznaniu.

Wiersze zgromadzone w najnowszej publikacji Pocgaj można uznać za rodzaj lirycznego pamiętnika, którego bohaterami są postaci z najbliższego otoczenia poetki. Dominujący w tekstach nastrój nostalgii, przełamuje ostatni z wierszy, jakby autorka pragnęła obdarować czytelnika nadzieją, że „dopóki wschodzi słońce, cicho śpiewają deszczu struny, wszystko może się jeszcze odrodzić” z większym przekonaniem w słuszność tego, co może jeszcze nastąpić. Nie przypadkowe są słowa Piotra Kitrasiewicza, który przekonuje: „W twórczości Marii Magdaleny Pocgaj dominują uczucia oraz refleksyjność, wynikająca z wrażliwości. Owszem, każdy poeta jest wrażliwy, ale różne są odcienie tego stanu. U Pocgaj mamy do czynienia z wrażliwością cichą, delikatną, jakby szemrzącą. Nawet, kiedy pisze o brutalnych ingerencjach w swój świat o tornadach i pociskach przebijających jej prywatną harmonię. Autorka nie pomstuje, nie stara się skupić na sobie uwagi całego świata. I w taki sposób przygląda się innym wyszukując marynarki zapomnianej w kolejowych przedziałach. I to jest poezja”.

   

Czwarta książka w Serii Wydawniczej LIBRA


We wrześniu 2008 r. ukazał się czwarty tom poezji sygnowany przez Serię Wydawniczą LIBRA. Książka nosi tytuł „Rozpalić strofy”, a jej autorem jest poznański poeta Dominik Górny. Stroną redakcyjną zajęła się Helena Gordziej. Okładkę zaprojektował Andrzej PrzewoĽny, a zdjęcie autora wykonała Barbara Światłowska-Górna. Patronat nad wydawnictwem objął Związek Literatów Polskich Oddział w Poznaniu.
„Rozpalić strofy” to czwarty tom tego utalentowanego, łaknącego świeżego oddechu wierszy, twórcy. Poeta chce pokazać swoje wrażliwe wnętrze, a równocześnie przekazać credo, któremu ma zamiar być wierny w każdym dniu życia. Młody twórca ostrym, wnikliwym wzrokiem i słuchem przenika coraz bardziej wynaturzony, coraz mniej humanitarny świat. Poeta stara się wydostać z ciasnego kręgu egoizmu. Mówi: „Moim drogowskazem jest potrzebujący człowiek”, „Poeta jest chirurgiem strof operującym na otwartej duszy”, „Poezja powinna być diagnozą na chorobę okaleczonych sumień”.
iedyś takie poetyckie deklaracje zaliczano do nieodpowiedzialnych sloganów. Dzisiaj słowa te wypowiedziane przez młodego poetę są krzykiem, nakazem i prośbą o przywrócenie ludzkiej życzliwości, wołaniem o wskrzeszenie dawnego etosu”– Helena Gordziej.

   

WIATRAKI W SPIŻARNI



W sobotnie popołudnie 30 sierpnia 2008 r. w Restauracji & Kawiarni „Stara Spiżarnia” w Lesznie odbył się XI już Turniej Poezji Biesiadnej o nagrodę publiczności. Motywem przewodnim tegorocznej zabawy literackiej były „Wiatraki”, a organizatorem była Miejska Biblioteka Publiczna im. Stanisława Grochowiaka w Lesznie przy współudziale Stowarzyszenia Kupców Leszczyńskich oraz Restauracji & Kawiarni „Stara Spiżarnia”.
Podobnie jak w latach ubiegłych, imprezę poprowadził Sergiusz Sterna Wachowiak, poeta, eseista, krytyk literacki, prezes Zarządu Głównego Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Spotkanie rozpoczął od wygłoszenia eseju,  tematycznie związanego z wiatrakami.
W turniejowe szranki stanęło tym razem aż siedemnastu poetów: Krystyna Grys, Maria Urban z Leszna, Tadeusz Hofmański z Lipna,Włodzimierz Jędrzejczak z Rawicza, Stanisław Kruk ze Święciechowy, Dorota Dziedzic-Chojnacka z Warszawy, Danuta Bartosz, Zygmunt Dekiert, Wiesława Felińska, Eżbieta Gałęzewska-Krasińska, Agnieszka Mąkinia, Brygida Mielcarek, Stanisław Romaniuk, Maria Siarkiewicz, Barbara Tylman, Krystyna Wojciech-Ratajczak, Krzysztof Ratajczak z Poznania.
Autorzy przedstawili utwory napisane już wcześniej lub specjalnie przygotowane na leszczyńskie spotkanie. Licznie zebrana publiczność miała okazję wysłuchać zarówno wierszy refleksyjnych, budzących nostalgię za ginącymi z naszego krajobrazu wiatrakami, ale też napisanych z humorem. Były prezentacje słowne, którym towarzyszyły piosenki, wprowadzające  wśród uczestników wesołą atmosferę, jak na biesiadę przystało.






Po prezentacji wierszy, jury składzie: Jolanta Juśko, Anna Bręczewska i  Jarosław Jankowski, podliczyło głosy oddane przez publiczność, wyłaniając tym samym zwycięzców.  Pierwszą nagrodę ufundowaną przez Restaurację & Kawiarnię „Stara Spiżarnia” otrzymała Krystyna Grys, a drugą - Danuta Bartosz od  Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Stanisława Grochowiaka. Trzecie miejsce ex-aequo zajęli Krzysztof Ratajczak – nagroda Stowarzyszenia Kupców Leszczyńskich i Stanisław Kruk, który otrzymał nagrodę z Klubu „Twój Styl”.
Wyróżnione zostały też wiersze Zygmunta Dekierta, Wiesławy Felińskiej i Marii Urban, a nagrody w postaci albumów „Wiatraki Wielkopolski”  ufundował i wręczał jej autor Jarosław Jankowski, prezes  stowarzyszenia „Wiatraki Wielkopolski”.
Podczas prac jury swoje wiersze przedstawili poeci, którzy nie brali udziału w turniejowej rywalizacji. Byli wśród nich:  Ryszard Danecki, Zbigniew Gordziej – prezes Oddziału Związku Literatów Polskich w Poznaniu, Lech Konopiński, Paweł Kuszczyński, Elżbieta Kuśnierek, Maria Magdalena Pocgaj oraz Anna Maria Zalewska – prezes Oddziału Wielkopolskiego Związku Literatów Polskich.
Warto więc podkreślić, że tegoroczna biesiada stała się okazją do „spotkania na szczycie” trzech prezesów związków twórczych.
Tradycyjnie już wszyscy poeci otrzymali podziękowania od organizatorów oraz upominki ufundowane przez Urząd Miasta Leszna.









Podczas wieczoru utworom poetyckim towarzyszyła muzyka i śpiew w wykonaniu Piotra Mizgalskiego.
Słowo poetyckie uzupełniła też wystawa fotograficzna pt. „Wiatraki w obiektywie Edwarda Baldysa” oraz prezentacja multimedialna wielkopolskich koĽlaków Krzysztofa Ratajczaka.
Zarówno poprzednie biesiady, jak i tegoroczna, pokazały, że jest to impreza ciesząca się nie tylko dużym zainteresowaniem mieszkańców Leszna,  ale jest  też ważna dla poetów, którzy osobiście mogą zaprezentować swoją twórczość szerokiemu gronu odbiorców.
   

Trzecia książka w Serii Wydawniczej LIBRA


W sierpniu 2008 r. ukazał się trzeci tom poezji w ramach Serii Wydawniczej LIBRA. Na książce widnieje tytuł „Zanim wypłynie świt…”. Jej autorką jest poznańska poetka, Anna Andrych. Redakcji podjęła się Helena Gordziej. Projekt okładki i jej zdjęcie wykonał Andrzej Dębkowski. Wydawnictwu patronuje Związek Literatów Polskich Oddział w Poznaniu.
„Zanim wypłynie świt…” to piąta książka poetki, która jak aktorka „nie przeczuwa, gdzie postawi stopę, dokąd rzuci ją tak zwany los, czy ściany domu będą miały trwały kolor”, ale mimo tego oswaja się z faktem, że „jutro czeka ją nowe wyzwanie”. I właśnie to wyzwanie daje Andrych moc do przezwyciężenia „ciszy, która stała się nabitą strzelbą”. „Wiersze Anny Andrych mają swój specyficzny, niepowtarzalny klimat. Trochę nostalgiczny, chwilami buntowniczy, kiedy indziej szyderczy.
Podmiot liryczny broni się przed naporem zewnętrznej rzeczywistości, dokonuje z nią rozrachunku. Z owego zderzenia obu tych światów zewnętrznego i wewnętrznego bierze się ta poezja, wyjątkowo przejmująca, głęboka, obrazowa, niezwykle autentyczna”  – Stefan Jurkowski.


   

Nagroda Literacka XXXI Międzynarodowego Listopada Poetyckiego



W ramach XXXI Międzynarodowego Listopada Poetyckiego, który odbędzie się w Poznaniu i innych miejscowościach Wielkopolski w dniach 4 – 7 listopada 2008 roku,  przyznana zostanie Nagroda Literacka XXXI Międzynarodowego Listopada Poetyckiego za książkę poetycką wydaną w języku polskim w 2008 roku (książki będące wyborem wierszy nie będą uwzględniane). Laureata poznamy w trakcie inauguracji festiwalu w Auli Lubrańskiego w budynku Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, ulica Wieniawskiego 1. Laureat zostanie uhonorowany nagrodą finansową w wysokości 2500 zł.
Zainteresowane osoby, instytucje i stowarzyszenia mogą nadsyłać książki poetyckie w 3. egzemplarzach do dnia 2 paĽdziernika 2008 roku na adres organizatorów:

Związek Literatów Polskich
Oddział w Poznaniu
ul. Noskowskiego 24
61-705 Poznań

 

   

Helena Gordziej




Pani z kosą

Pamięci Gerarda Górnickiego


Zaglądałeś w Jej oczodoły
od młodzieńczych lat
Z bronią w rękach
spoza krawędzi okopu
w leśnych ostępach
spotykałeś Ją uparcie
maszerującą za plecami
żołnierzy

Wtedy śmiałeś się Jej w twarz
nie potrafiła Cię porazić strachem

Miłość Ojczyzny
silniejsza była od Niej

Długie lata minęły
radość i śmiech wypisałeś
na sztandarze życia
i niosłeś go na przekór porażkom
aż Cię dopadła nieustannie goniąca

Wszystkich nas dopadnie –
każdego w wyznaczonym czasie

Ty już nie będziesz płakał
po żadnym z nas

ale mnie na ten wiersz
spadło sporo łez


W dniu 6 sierpnia 2008 roku Gerard Górnicki został pochowany w Alei Zasłużonych na poznańskim cmentarzu w Miłostowie.
   

Umarł Gerard Górnicki



W dniu 31 lipca 2008 r. umarł nestor pisarzy poznańskich Gerard Górnicki. Miał 88 lat. Urodził się 13 sierpnia 1920 r. w Strzyżowie nad Wisłokiem, tam uczył się w gimnazjum humanistycznym. Podczas okupacji niemieckiej był w ruchu oporu, w Armii Krajowej. W lipcu 1947 r. ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. We wrześniu tegoż roku rozpoczął pracę jako nauczyciel w Liceum Przemysłowym w Cieplicach na Dolnym Śląsku. Jednocześnie odbywał aplikanturę w Sądzie Okręgowym w Jeleniej Górze, zakończoną egzaminem sędziowskim. We wrześniu 1950 r. przeniósł się do Poznania. W tym mieście pełnił w Technikum Handlowym do roku 1967 obowiązki zastępcy dyrektora. W latach 1966 – 1975 pełnił funkcję prezesa Związku Literatów Polskich Oddział w Poznaniu. Działalność literacką rozpoczął już w latach okupacji debiutując w 1942 r. wierszami patriotycznymi w prasie konspiracyjnej. Opublikował między innymi: opowiadania - „Sybirca” , 1957, „Portret kota”, 1961, „Spotkanie przed bramą do nieba”, 1971, „Na śniegu widniała gwiazda”, 1978, „Zielony mosteczek”, powieści – „Powrót Stanley Kozdry”, 1963, „Spotkanie z rzymianką”, 1966, „Ucieczka na obczyznę”, 1968, „Dom na Pacyfiku”, 1969, „Dziewczyna Anh odchodzi”, 1973, „Miasto króla”, 1974, „Szukanie ocalenia”, 1988, „Bitwa szalała do wieczora”, 1984, „Matka Śnieżna”, 1989, Dolina grzechów”, 1993, „Mściwoj i Anna Maria”, 1994, „Miłość Emilii S.”, 1996.
Za swoją działalność został odznaczony Oficerskim Krzyżem Odrodzenia Polski.

Gerard Górnicki był człowiekiem wielce oddanym Polsce. Kochał swoją Ojczyznę i dla niej trudził się, wpierw walcząc o jej wolność, póĽniej wychowując wiele pokoleń młodzieży jako nauczyciel.  Jego twórczość literacka w sposób istotny wzbogaciła polską kulturę.
W ostatnich latach życia ścierał się z różnymi chorobami, ale mimo cierpienia zachowywał wiele optymizmu. Do końca uczył nas wiary w siebie i ludzi, którzy obok nas. Będzie go brakowało, już go brakuje, już doskwiera pewnik o Gerarda Górnickiego Ziemskim niebycie.

Część Jego pamięci.

Koleżanki i koledzy z Poznańskiego Oddziału Związku Literatów Polskich
   

Druga książka w Serii Wydawniczej LIBRA


W lipcu 2008 r. ukazała się druga książka w ramach  Serii Wydawniczej LIBRA. Tom poezji nosi tytuł „Przylądek braku nadziei”, a jego autorem jest ceniony poeta Janusz Sauer. Redakcji podjęła się Maria Magdalena Pocgaj. Patronat nad wydawnictwem objął Związek Literatów Polskich Oddział w Poznaniu.
„Przylądek braku nadziei” to czwarta poetycka książka w dorobku twórcy, w którym, jak sam zauważa będąc u „schyłku młodości”  odezwała się chęć rozliczenia z przeżytych lat. Na okładce widnieje rozdarty pień przydrożnego drzewa, którego zdjęcie wykonał sam autor. Fotografia stanowi przyrodniczą metaforę posłowie Leszka Żulińskiego pt. „Poezja przychodzi jesienią”  - i jak dalej pisze – „jesienią żywota […] rzeczywistości, losu, które nie napawają euforią, optymizmem, beztroską.

Te wiersze to tak naprawdę smutne, czasami ponure opisy samotności, osobności, zła, okrucieństwa, przetrwania i przemijania […] Czasami, ba, najczęściej są to małosłowne metafory wielkiej wagi; obrazki, które tak naprawdę mają rangę i wymiar refleksji egzystencjalnej […] Te wiersze krzyczą rzeczywistością jaką opisują […] Jest to poezja wielkiej Prawdy, Rozpaczy i Pogodzenia”.


   

PRZYJACIELE TO NAJCENNIEJSZY DAR NA 80 – LECIE URODZIN HELENY GORDZIEJ



Szczęśliwym jest ten, kto przez komnaty życia, targowiska słów, handlarskich chwytów zasadzki przechodzi latami z przyjaciółmi. Wtedy te „lata” mają w sobie płomień chwili, w której dzięki ofiarowaniu swojej pomocy potrzebującym, zrozumiało się, co znaczy być człowiekiem. Te słowa celnie określają intelektualny klimat Jubileuszu 80. urodzin wybitnej poetki, Heleny Gordziej. Uroczystość odbyła się 10 lipca 2008 r. w siedzibie poznańskiego oddziału Związku Literatów Polskich. Była to pierwsza, „kameralna” część świętowania, które w większym wymiarze ma być kontynuowane we wrześniu.
W zabytkowej kamienicy przy ulicy Noskowskiego biesiadowali najbliżsi „koledzy po piórze” jubilatki. Spotkanie otworzył Paweł Kuszczyński, wiceprezes ZLP Oddz. w Poznaniu. Z wiadomym sobie wyczuciem podkreślił rangę i nieprzeciętność wydarzenia, które zauważyły również administracyjne władze Poznania. Obecny na uroczystości przedstawiciel Urzędu Miasta odczytał list gratulacyjny od Wiceprezydenta Macieja Frankiewicza. Docenił w nim społeczne zaangażowanie jubilatki i twórczy wkład w rozkwit kultury spod znaku „mądrego pióra”.
Gdy wszyscy zadedykowali Gordziej „100 lat” nie było wątpliwości, że nie jest to jedynie obowiązkowy gest lecz prawdziwe wyrażenie emocji i wdzięczności za obecność w tym święcie. Gratulacje i życzenia złożyli: Anna Andrych, Teresa Januchta, Maria Magdalena Pocgaj, Barbara Tylman, Jolanta Nowak-Węklarowa,  Ryszard Danecki z żoną, Bogusław Chmiel i Dominik Górny. Gościem, który z orkiestrową maestrią rozpalił artystyczną atmosferę spotkania był ceniony muzyk poznańskiej Filharmonii – Tomasz Gubański. Wykonał utwory klasyczne i filmowe w aranżacji na obój.
Świętowanie 80 – lecia urodzin Heleny Gordziej okazało się jubileuszem nie tylko samych lat, ale podarowanego i przyjętego w nich ludzkiego dobra. Ten, kto miał zaszczyt poznać Helenę Gordziej jest przekonany, iż swoje fizyczne i literackie istnienie, jubilatka zawdzięcza oparciu o trwałe, humanitarne wartości. Z nich czerpie moc do tworzenia i kontaktów z ludĽmi.
Dominik Górny
   

Strona 7 z 14