ZLP Archiwum

Spotkanie literatów w Biedrusku


Twórca potrzebuje spokoju, jaki może odnaleĽć w przyrodzie – w tych słowach Władysława Reymonta, pierwszego prezesa poznańskiego oddziału ZLP, kryje się artystyczny klimat spotkania, które odbyło się 3 lipca 2008 r. Do Biedruska, na zaproszenie poetki i powieściopisarki Teresy Januchty, przybyło siedmiu literatów: Helena Gordziej, Zdzisława Kaczmarek, Jolanta Nowak-Węklarowa, Zbigniew Gordziej, Ryszard Danecki, Paweł Kuszczyński i Dominik Górny.
Spotkanie miało charakter organizacyjny i literacki. Członkowie Zarządu ZLP Oddział w Poznaniu, omówili priorytetowe kwestie dotyczące aktualnej działalności Związku oraz perspektyw umacniania jego pozycji na kulturalnej mapie Polski. Dominującym zagadnieniem okazała się organizacja XXXI edycji Międzynarodowego Listopada Poetyckiego. W dyskusjach prywatnych uwidoczniło się zainteresowanie rolą literatury polskiej oraz jej społecznego odbioru.
Poetycki wyjazd udowodnił, że nie tylko w przyrodzie, ale przede wszystkim w drodze do drugiego człowieka, warto szukać nie odkrytych szlaków poznania emocji i intelektu. To właśnie one są często podstawą wzajemnego zrozumienia.    
Dominik Górny


Od lewej: Paweł Kuszczyński, Teresa Januchta, Jolanta Nowak - Węklar,
Ryszard Danecki, Dominik Górny, Helena Gordziej, Zdzisława Jaskulska -
Kaczmarek, Zbigniew Gordziej
   

Nagroda Literacka XXXI Międzynarodowego Listopada Poetyckiego

W ramach XXXI Międzynarodowego Listopada Poetyckiego, który odbędzie się w Poznaniu i innych miejscowościach Wielkopolski w dniach 4 – 7 listopada 2008 roku,  przyznana zostanie Nagroda Literacka XXXI Międzynarodowego Listopada Poetyckiego za książkę poetycką wydaną w języku polskim w 2008 roku (książki będące wyborem wierszy nie będą uwzględniane). Laureata poznamy w trakcie inauguracji festiwalu w Auli Lubrańskiego w budynku Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, ulica Wieniawskiego 1. Laureat zostanie uhonorowany nagrodą finansową w wysokości 2500 zł.
Zainteresowane osoby, instytucje i stowarzyszenia mogą nadsyłać książki poetyckie w 3. egzemplarzach do dnia 2 paĽdziernika 2008 roku na adres organizatorów:

Związek Literatów Polskich
Oddział w Poznaniu
ul. Noskowskiego 24
61-705 Poznań
   

EKOLOGIA W POEZJI



22 czerwca 2008 r. w malowniczo położonym Pałacu Lubostroń (w pobliżu Jabłówka i Jabłowa Pałuckiego, u podnóża Jabłowskich Gór, w gminie Łabiszyn nad rzeką Noteć) odbyło się podsumowanie IX Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego „Prezentacje ekologiczne Barcin 2008” oraz Gala Poezji Ekologicznej organizowane przez Stowarzyszenie Ekologiczne w Barcinie. Nadesłane na konkurs utwory oceniało jury w składzie: Mieczysław Wojtasik (przewodniczący), Stefan Pastuszewski i Janina Drążek – członkowie oraz Ludwika Adamczyk - sekretarz. Tematyka tegorocznego konkursu została zdominowana przez jabłoń. Także kolejny tomik antologii poezji ekologicznej jest związany z tym tematem i nosi tytuł „Od rajskiego ogrodu do dzisiaj”. W uroczystości uczestniczyło także kilkoro członków Poznańskiego Oddziału ZLP: Ela Galoch (II miejsce w konkursie), Zygmunt Dekiert, Teresa Januchta (nagroda za najpiękniejszy wiersz o jabłoni), Lech Lament (wyróżnienie drukiem), Barbara Tylman (wyróżnienie drukiem). Uczestniczący w Gali poeci mogli usłyszeć swoje wiersze w artystycznym (poetycko – wokalnym) wykonaniu Romy Warmus i Sławka Chojnackiego. W antologii znalazły się również wiersze innych członków ZLP Oddział w Poznaniu - Marii Magdaleny Pocgaj (wyróżnienie) i Maksymiliana Kozłowskiego.
Teresa Januchta



Ela Galoch

LEŚNE PRZYPOWIEŚCI

Na motywach cyklu poetyckiego „Zielona godzina” Bolesława Leśmiana

II – fragment

Wahadła gałęzi strącają sen, rozchwiała się jawa.
W kapliczki pni dzięcioł wbija zielone minuty. Zbieracze szyszek,
zagubieni w klepsydrze – czasu żołnierzy – poległych tu
nie wiadomo kiedy, układają w strofy niewidzialne krzyże.
Pod korą jesionów rysują – łacińskimi epitafiami
i pożegnaniem w cyrulicy – wielki poemat, jakby mech i osika
ujęły tułacze dusze, zatrzymując w sepii bagna
piaskowe odbitki twarzy, z pseudonimami
rozumianymi już tylko przez brzozowe wiry
i rozszumiane pałace buków. Te same spojrzenia stały się inne,
żeby wciąż być tymi samymi. Zabłąkały się w elipsie
nieswojej teraĽniejszości, gdzie pragnie się przywrócenia
sacrum, choć jest się w samym środku wszechświata.

Czyżby za mało blasku otwierającego zmysły,
że trzeba rozchylać wszystko co leśne, gubić zapachy ziemi,
korzenne barwy w gwarze czapli, by pierwszowojenna sława
mogła wypełznąć z szmaragdowych nor w jaspisową jasność
drogi do żydowskiego miasteczka, rozrzedzając gromady macew
w przyćmionym atomami wieku i niedojrzałości odczuć
dziewczyn, ciułających na kosmetyczne studia przy klindze szosy,
gdzie jeĽdĽcy apokalipsy wynurzają się z wszystkich
dzikich wysypisk śmieci...


Maria Magdalena Pocgaj

PNˇCZE

Trzeba było wyciąć od razu
te spojrzenia, jak słoneczne pociski
niby przelotne a wciąż powracające,
muśnięcia dłoni, od których dreszcze mrowiły
z takim słodkim niepokojem,
że wszystko we mnie omdlewało.

Trzeba było wyrwać z korzeniami
póki czas,
nie pozwolić, by rozpleniło się bezkarnie
i ciepłym dotykiem
szukało wciąż nowych miejsc zaczepienia.
I choć uświadomiłam sobie,
jak bardzo rozświetla moją codzienność
przecież zakradło się do ogrodu
nieproszone.

A jednak, wyrwać je byłoby grzechem
nie do wybaczenia.
Jest takie piękne.


Teresa Januchta

WYZNANIA STAREJ JABŁONI

Czyżby to wiatr pośród liści
przysiadł z ptakami pogadać,
czy się jabłoni kres przyśnił
i z życia nam się spowiada?

Twarde węĽlaste ramiona,
ku ziemi plecy przygięte,
a przecież wiosny szalone
tak dobrze jeszcze pamięta.

I nasze czułe szeptania
o zmroku w majowym ogrodzie,
i letnie na trawie śniadania,
sielankę i kierat na co dzień.

Już jesień, miły, już jesień –
zapach owoców się ściele.
Czy wiosna znów nam przyniesie
radość upiętą w zieleń?

Przyjdzie nam kiedyś i drzewu
za chwile szczęścia zapłacić.
Kiedy to będzie – ja nie wiem.
Tańczymy dopóki ptaki...

dopóki słońce i błękit
i mgiełka kwiatów nad sadem,
dopóki splecione ręce,
i póki płoną nam twarze.


Maksymilian Kozłowski

PUSTYNIA NADGOPLAŃSKA

Jaszczur ekonomią zwany
Zamieszkał nad Gopłem
Jeszcze niewidoczny
Ale z podniesionym czołem
Szepcze coraz donośniej
O węglu

Odwiedza gabinety rządowe
Nakręca bliski czas odkrywek
Bliski czas śmierci jeziora
Ani głośno ani cicho
Nikt nie mówi
Jak dusza jaszczura
Jest chora

Ptaki odlecą gdzieś na zaginienie
Lemiesz do muzeum zostanie oddany
Ostatnia zapłacze wierzba
Trawa zrzuci z siebie płaszcz zielony

Poeci usiądą nad pustym stawem
Przy suchym jak pieprz skrzypie
Pociągną haust wódki
I będzie jak na stypie
Prawdziwie smutnie


Lech Lament

STARE DRZEWA

Zaskrzypiał wóz
powoli fura drzewa wyjechała z lasu
ucichło niebo jak na pogrzeb drzew
w których kołysały się jeszcze puste gniazda
szare od kurzu pajęczyny
wysuszone pasieki dzikich pszczół
ślady po dzięciołach

a przed furą grzywa konia
woĽnica posiwiały z fajką w zębach
w kapeluszu kupionym od Cygana na targu
gdy był jeszcze młody
i kupował czerwone korale swej dziewczynie
i czerwoną chustkę

teraz ona stoi tu przy otwartej bramie
tak samo jak wtedy
gdy przyjeżdżał do niej na rowerze
a potem motorem nim go zatrzymała na zawsze

nisko pochylona opiera się o płot
i czeka całe swoje życie – na niego
wymachującego batem na jej widok

powstrzyma lejce
zejdzie z wozu
i tak pójdą obok siebie przez podwórko
jak co dzień do drzwi domu
przed którym przysięgał jej i przed Bogiem
że będzie z nią na zawsze
i nie opuści jej aż do śmierci


Barbara Tylman

MOJA RAJSKA JABŁOŃ

Kiedy z Edenu
szczep jabłoni złotej
dorodnym drzewem
w mym wyrośnie sadzie

kiedy w szatę kwiecistą
trudem pszczół utkaną
gałęzie swoje ustroi

kiedy młode związki
ziemi sokami pojone
w miąższ się przerodzą soczysty

dam tobie mój miły
owoców pełne dłonie
ażebyś obdzielił wszystkich

niech owoc przez który
zamknięto nam bramy raju
uwieńczą na płótnach
malarze

niech smak jego niezwykły
ślepcy rozpoznają
opiewają poeci pisarze

a jabłoń – niechaj dalej
złote jabłka rodzi
lecz nie w rajskim
a moim ogrodzie.
   

Praca magisterska o Międzynarodowym Listopadzie Poetyckim



„Międzynarodowy Listopad Poetycki w kulturze politycznej twórców” – to tytuł pracy dyplomowej Dominika Górnego, członka Związku Literatów Polskich Oddział w Poznaniu, którą obronił 12 czerwca 2008 roku na kierunku politologii w Wyższej Szkole Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa w Poznaniu. Praca powstała pod kierunkiem prof. dr. hab. Janusza Karwata, a jej recenzentem jest prof. dr hab. Waldemar Łazuga. Praca magisterska przedstawia dzieje poznańskiego festiwalu z perspektywy politologicznej, społecznej i literackiej. Jest to pierwsze zwarte opracowanie dokumentujące historię Międzynarodowego Listopada Poetyckiego (1957 – 2007 r.).
W dniu 17 czerwca 2008 roku, w trakcie zebrania Zarządu Związku Literatów Polskich Oddział w Poznaniu prezes Oddziału Zbigniew Gordziej w imieniu koleżanek i kolegów wręczył Dominikowi Górnemu list gratulacyjny oraz okazjonalną maskotkę.


   

Helena Gordziej:



Pożegnanie

pamięci Tadeusza Kwiatkowskiego - Cugow


Odleciał najjaskrawszy ptak
współczesnej bohemy
odfrunął niespodziewanie
do krainy wiecznej nocy

Nie zdążył pożegnać się
ze wszystkimi którym
szczodrze rozdawał radość

Przyjaciołom - ułanom nie wydał rozkazu
do wypicia strzemiennego

Poetom nie parsknął w nos przekorą

Ze mną rozmawiał krótko przed odlotem
był niespokojny ale nie przeczuwał pożegnania
a może nie chciał mnie zmartwić
ukrywał smutek odchodzenia
od świata którego barwną był ozdobą
Opisał przebieg choroby
uwierzył w słowa pocieszenia

spokojnie poddał się zwodniczej chemii
po to żeby nad ranem ostatni wydać z siebie oddech

   

Umarł Tadeusz Kwiatkowski – Cugow



W dniu 6 czerwca 2008 roku umarł poeta Tadeusz Kwiatkowski – Cugow.
Był człowiekiem prawdziwie kochającym ludzi, życie i wiersze.

Na zawsze pozostanie w naszej pamięci.

Rodzinie i Bliskim
składamy wyrazy głębokiego współczucia

Koleżanki i koledzy
z Poznańskiego Oddziału Związku Literatów Polskich





Tadeusz Kwiatkowski – Cugow

Urodziłem się poetą
Mam metrykę z datą
Pierwszego wiersza
Mimo szczepień ochronnych

Przeciw nadmiernej dobroci i ufności
Chorowałem dalej
Na nieuleczalną zapaść
Uwielbienia ludzi i świata

Przeszedłem wszystkie
Dziecięce młodzieńcze
I starcze choroby
I mimo udanych operacji testów
Najnowszych metod hibernacji
I krioterapii
Uderzeń insulinowych lodołamaczy
Żadna medyczna sława
Nie mogła uleczyć
Pochłonęła mnie unikalna
NiezakaĽna choroba

Ciągle powracająca
W paroksyzmach  duszy
Po łacinie zwana
MIŁOŚCIˇ


   

Nowa Seria Wydawnicza LIBRA



W ostatnich dniach maja 2008 roku na rynku literackim pojawiła się nowa seria wydawnicza. Pod patronatem Związku Literatów Polskich Oddział w Poznaniu zaistniała Seria Wydawnicza LIBRA. Pierwszą książką opublikowaną w ramach tej serii jest tom poezji Heleny Gordziej „Wernisaż pamięci”. Redaktorem publikacji oznaczonej numerem 1 jest Paweł Kuszczyński. W tomie znalazło się 49 wierszy. Okładkę zaprojektował Andrzej PrzewoĽny, a zdjęcie autorki zostało wykonane przez Dominika Górnego.
Dariusz Tomasz Lebioda napisał: „Helena Gordziej ukazuje w poezji destrukcyjną siłę czasu, nieustający rozpad struktur, przemijanie świata i ludzi.
Jest w tej smutnej liryce głębokie humanistyczne przesłanie, kierowane do człowieka, wzmacniające go na drodze przeciwności i wszechobecnej nienawiści, zawiści i intryg.
Poetka ma już taką pozycję literacką i tyle osiągnęła w zakresie twórczości, że stała się za życia ikoną poezji wielkopolskiej, a i w kraju ma wielu przyjaciół jej słowa. Nim właśnie krzepi i wspiera słabe byty, ale też wspomaga samą siebie w trudnym czasie wieku póĽnego”.
W Serii Wydawniczej LIBRA ukazywać się będą książki poetyckie, prozatorskie, krytycznoliterackie i eseistyczne, a redaktorami kolejnych publikacji będą różne osoby.


   

Spotkanie autorskie Teresy Januchty



27 maja 2008 r. w Klubie Nauczycieli Miasta Poznania odbył się 79. z kolei, „wtorek literacki”. Na jego program złożyła się prezentacja najnowszej książki poetyckiej Teresy Januchty, zatytułowanej „Powracające przestrzenie”, przeplatana muzycznymi antraktami w wykonaniu Aleksandry Wawrzyniak, studentki Akademii Muzycznej w Poznaniu.
Przed prezentacją wierszy, wiceprezes Związku Literatów Polskich Oddział w Poznaniu, Paweł Kuszczyński, dokonał krótkiej analizy literackiej tomiku Januchty, w którym bardzo pięknie korelują ze sobą przemijanie i pamięć, urok serdecznych krajobrazów z portretami tych, którzy już po drugiej stronie… Kuszczyński skonstatował, że pisanie poezji dla Januchty to z jednej strony ból tworzenia, z drugiej – wszystkie jej podróże, dalekie i bliskie – są próbą oswojenia czasu, utrwalenia go choćby na chwilę, malowaną poetyckim słowem. Sama autorka pisze jednak: „Do ziemi ojców wraca się po złudzenie, że czas się zatrzymał”. Nade wszystko wybija się w tym zbiorze założona przez poetkę konieczność ciągłego zastanawiania się nad sobą i słusznością dokonywanych wyborów. Januchta wypowiada się w sposób niezwykle wiarygodny i przekonywujący, udowadniając przy tym, że jej kolejna, siódma już książka to przykład ciągłego doskonalenia jej warsztatu poetyckiego.
Wybrane wiersze z tomiku, w sposób ujmujący poetka przedstawiła sama. Co więcej, aby niejako ożywić klimat wieczoru, przytoczyła dwa, jeszcze nie publikowane wiersze dla dzieci, co wywołało wśród słuchaczy prawdziwą eksplozję radości, bo i sposób interpretacji dawał próbkę jej niemalże aktorskich umiejętności. W ostatniej części spotkania Teresa Januchta zaprezentowała fragment swojej niedawno wydanej książki prozatorskiej pt. „Cierpki smak rajskich jabłek”. Zaiste, dzisiejszy wieczór literacki zadowolił chyba najwybredniejszych smakoszy słowa.
Maria Magdalena Pocgaj

   

Literackie biesiadowanie w Kościanie


Wydarzeniem kulturalnym Kościana była II Majowa Biesiada Literacka, która w sobotnie popołudnie (10 maja 2008) miała miejsce w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Adama Tomaszewskiego. Licznie przybyli na biesiadę miłośnicy literatury spotkali się z Wandą Kocięcką i Pawłem Kuszczyńskim – z poznańskiego oddziału Związku Literatów Polskich. Mówiono o poezji, o prozie, recytowano wiersze, rozmawiano o warsztacie pisarza i o procesie tworzenia, a także o wartościach nadrzędnych, ważnych w życiu każdego człowieka: patriotyzmie, „małych ojczyznach”, prawdzie, etyce…
W dysputach o literaturze (i nie tylko!) uczestniczyli miłośnicy poezji i prozy, między innymi uczniowie szkół ponadgimnazjalnych i gimnazjaliści z koła literackiego. Młodzi pasjonaci słowa pisanego mieli możność „ w cztery oczy” porozmawiać z literatami, gdy nie zawsze starczyło im odwagi by zabrać głos we wcześniejszej, „oficjalnej” dyskusji dorosłych. Spotkanie jak na biesiadę przystało skończyło się poczęstunkiem, przy którym literackie rozmowy potoczyły się dalej i dalej…
Majowa Biesiada Literacka – współorganizowana przez bibliotekę w Kościanie i Związek Literatów Polskich – na stałe zostaje wpisana do kalendarza corocznych imprez.
(Hanna Kaczmarek)





   

POEZJA, KTÓRA JEST OBRAZEM TRADYCJI



Relacja z II Śremskiego Wernisażu Poetyckiego

Literackie inicjatywy o charakterze regionalnym są szczególnym przejawem ocalania tradycji piśmienniczych w kulturze Wielkopolski. Dowodem tego był II Śremski Wernisaż Poetycki, który odbył się 29 kwietnia 2008 r. Rangę imprezy podkreślił patronat Burmistrza Śremu i poety, Adama Lewandowskiego. Organizatorami byli: Urząd Miejski oraz Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy im. Heliodora Święcickiego w Śremie. Do zaproszonych poetów należeli: Helena Gordziej, Barbara Tylman, Ryszard Danecki, Ryszard Biberstajn, Zygmunt Dekiert i Dominik Górny. Literaci z poznańskiego oddziału ZLP, z powodzeniem zrealizowali główny cel wyjazdu – popularyzację poezji współczesnej. Potwierdziło to zainteresowanie pisanym słowem przedstawicieli instytucji kulturalnych Śremu, mediów i młodzieży.
Poetycki Wernisaż zainaugurował Burmistrz Śremu o godz. 9 rano w sali obrad Urzędu Miejskiego. Poeci wysłuchali dwóch multimedialnych prezentacji o tematyce kulturalnej. Pierwsza, wygłoszona przez Adama Lewandowskiego, dotyczyła społeczno – literackich perspektyw Śremu. Lewandowski zaakcentował słuszność działania „ludzi pióra”, którzy „otwierają granice rozumienia i postrzegania rzeczywistości”. Zaraz potem twórcy zapoznali się z historią śremskiej Biblioteki Publicznej, o której opowiedział jej dyrektor Jerzy Kondras. Do uniwersalności przekazów wierszowanych przekonały lekcje poetyckie m.in. w Zespole Szkół Technicznych, gimnazjum oraz liceum im. gen. Józefa Wybickiego. Jak stwierdziła Helena Gordziej – „młodzież była otwarta na słowo i poetów, którzy przyszli z nim do murów kulturalnych placówek”.
Po literackich lekcjach twórcy udali się wraz z przewodnikiem na zwiedzanie zabytków Śremu. Przysłużyło się to nie tylko zdobyciu wiedzy o faktach historycznych i legendach tego miasta. Twórcy zapoznali się z dziejami Śremu, żeby jego społeczny i intelektualny klimat ocalić w almanachu II Śremskiego Wernisażu Poetyckiego.
Poeci spotkali się także z miłośnikami poezji w „Cafe Ole”, restauracji, o której mieszkańcy Śremu mówią, że „ma dobry nastrój do czytania i słuchania wierszy”. Dobry nastrój udzielił się również na finalizującym wyjazd „popołudniu z poezją”. W piwnicy Biblioteki Publicznej śremska młodzież nie tylko słuchała utworów poznańskich poetów, ale i sama dzieliła się swoimi wierszami. Wzbudziło to zaciekawienie i uznanie członków ZLP.
II Śremski Wernisaż Poetycki podsycił naszą wrażliwość na wyważone słowo, które jak pędzel malarza, potrafi stworzyć, a nawet zmienić rzeczywistość. Wernisaż udowodnił, że kulturalno – społeczna panorama Śremu jest obrazem godnych literatury poglądów i czynów mających szacunek do poetyckich tradycji.
Dominik Górny


W Urzędzie Miejskim w Śremie
uczestników Wernisażu powitał Burmistrz Śremu Adam Lewandowski





   

Strona 8 z 14