Związek Literatów Polskich Oddział w Poznaniu
Ryszard Ćwirlej nowy członek Wielkopolskiego Oddziału ZLP i jego literacko-kryminalne zainteresowania
Zaproszenie
z rozmową na temat historycznych korzeni ojczyzny.
Spotkanie poetyckie Danuty Bartosz i Józefa Jana Swędrowskiego w Tomicach (gmina Gizałki)
Jak w lustrze
Wybór satyr
Maciej Antoni Suszek
Z życia krasnoludków
CZERWONA CZAPECZKA
Po lustracji wszystkiego, co znalazł „na topie",
Mąż pewien, wyłupiastookie, uśmiechnięte chłopię,
Bór począł lustrować. Bowiem źle się dzieje
Gdy puścić lasy samopas. A więc ruszył w knieje.
Pierwsze uciekły lisy. Czerwone, więc to oczywista.
Potem pszczoły, z miodem zabranym do czysta,
Wreszcie z wielkim hałasem dały nogę dziki,
Po nich jeże, daniele, niedźwiedzie, sarny i króliki.
Ostatnie, zataczając się, z lasu wyszły krasnoludki,
Klnąc głośno, bo lustrator najpierw dał im wódki,
Zanim, uśmiechając się krzywo, zabierał na spytki.
A idąc omawiali pomysł pewien. Brzydki.
Dźwigali przy tym Gapcia, który śmierci bliski
Od spojrzeń lustratora, co niby spawarki błyski,
Dostał drgawek, czkawki i wytrzeszczu oczu
(Ponadto, z przerażenia, nie wstrzymywał moczu).
Bomba wybuchał latem, przeciek zrobiły wrony:
- Kapturek gadał z wilkiem, w dodatku jest czerwony!
Broń Boże, byśmy kiedyś najmniejszą mieli chrapkę,
Na gadaninę z wilkiem, lub na czerwoną czapkę.
Strona 270 z 280